Weszli do eleganckiego biura w centrum miasta. Szyld głosił, iż to Kancelaria Prawna. Na ścianach piękne reprodukcje, jakieś dyplomy. Przyjął ich sam szef, którego pracownicy i inni klienci tytułowali mecenasem. Od tej chwili ich kłopoty miały się skończyć. Pan Jarosław (mecenas) bierze wszystkie pożyczki na siebie, negocjuje umorzenie odsetek, dogodniejsze raty, itp. Oni mają mu...
Powiązane
Smerf Ludowy: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
1 godzina temu
Kiedy lokalny rynek mieszkań płynie pod prąd
2 godzin temu
Kalendarium - piątek 20 czerwca
6 godzin temu
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
7 godzin temu
Gobi – pustynia jak z innej planety
7 godzin temu
Polecane
Z uczniami o bezpieczeństwie - Aktualności
6 godzin temu
Tragiczny finał poszukiwań 67-letniego mężczyzny.
8 godzin temu
Nowi żabole zasilą szeregi żaboli [ZDJĘCIA]
8 godzin temu