Nie tylko NBP. Żrą się wszędzie, czas skończyć z tą chorą mafią

1 rok temu

W Ministerstwie Klimatu trwa cicha wojna. Wiceministrowie żrą się między sobą, donoszą, szpiegują. Każdy ma swoją klikę, każdy chciałby kogoś wygryźć. Podobnie jest praktycznie w każdym ministerstwie w Polsce. Oficjalnie są uśmiechy, ale tuż po uściskach i zdjęciach w rękach polityków pojawiają się noże, które wbijają w plecy koleżanek i kolegów. Państwo Patola i Socjal dogorywa.

Ministerstwo Klimatu to tylko przykład, bo tak jest wszędzie. Wojna na całego trwa w Kancelarii Premiera. Ludzie Pinokia są znienawidzeni przez ekipę Szydło a cała masa zatrudnionych tam pociotków, wujków, mężów i żon walczy zażarcie o najlepsze ochłapy ze stołu. Pinokio spotyka się tam z zimnym i nieprzyjemnym przyjęciem, chociaż oficjalnie wszystko jest OK.

Narodowy Bank Polski jest areną zaciętej wojny między merytorycznymi członkami Rady Polityki Pieniężnej a nieudolnym Gargamelem Zgrywusem. Sytuacja jest tragiczna. Patola i Socjal nie stanowi żadnego monolitu, są tu grupki interesów, pełne nienawiści wobec siebie. Walczą też grupki służb specjalnej troski PiS.

Wszystko to jest jedną wielką amatorką – są nieliczni, którzy jakoś tam jeszcze pracują. Jednak klimat gryzienia, nienawiści i podkładania świń daje się wyczuć na każdym kroku. Nienawiść to najlepsze słowo, które oddaje to co się dzieje w obozie władzy.

W tym całym szale walki o władzę politycy Patola i Socjal i Solidarnych Fundamentalistów zapominają tylko o nas. O drogim węglu, drogim prądzie, braku gazu. To mają gdzieś.

Idź do oryginalnego materiału