Nie rób z dziecka kaleki! Ale nie bierz też urlopu od wychowania. Jak mądrze dbać o nasze dzieci w wakacje?

1 rok temu

Czas wakacji to okres, który kojarzymy z nieskrępowaną swobodą. Brak szkoły, lekcji do odrobienia, ciepło, słońce i upragniona wolność. Ale rodzice zdają sobie sprawę, iż to także czas, w którym dzieci są bardziej narażone na wypadki, nieodpowiedzialne zachowania czy wplątanie się w nieodpowiednie towarzystwo. Od wychowania nie ma wakacji! Ale mądre stawianie granic i ustalanie zasad, tak aby jednocześnie nie ograniczać naszym pociechom możliwości rozwoju i zdobywania nowych doświadczeń, to duże wyzwanie. Jak to robić?

Garść porad dotyczących wychowania i tego, jak dobrze przeżyć czas wakacji z dziećmi, mówił w PCH24.TV gość Jana Pospieszalskiego, prof. Mariusz Jędrzejko.

Ekspert podkreślił, iż dzieci mają prawo ryzykować, a dorośli powinni im na to pozwolić. Wszystko musi być jednak dostosowane do wieku. Z tego wynika konieczność stawiania dziecku – choćby temu nastoletniemu – granic, bo jako dorośli ponosimy odpowiedzialność za to, by dziecko było przede wszystkim bezpieczne.

Nasze dziecko może pojechać wszędzie, tylko musi wiedzieć, co mu wolno, a co nie. Nie według metody „nie”, tylko „dlaczego nie”. Ten zakaz musi mieć charakter enkulturowany wewnętrznie, musi wynikać z głębokiego przekonania – wyjaśnia prof. Jędrzejko.

Co ważne, rodzice muszą pamiętać, iż dziecko wychowujemy od samego początku. Już od niemowlęctwa dziecko nasiąka tym, co dzieje się w domu, uczy się wzorców zachowań, sposobów rozwiązywania problemów i regulowania emocji. Najważniejszym czynnikiem ochronnym przed zachowaniami ryzykownymi jest zwykły czas spędzony z dzieckiem: wspólne jedzenie posiłków, rozmowy o codziennym życiu, z których dzieci będą mogły poznawać świat i sposób jego funkcjonowania. To najprostszy, ale często też najbardziej zaniedbany środek wychowawczy.

Profesor podkreśla również, iż częstym błędem dzisiejszych rodziców jest nadopiekuńczość. Chcąc chronić nasze dzieci i zdjąć z nich zbyt duże w naszym mniemaniu ciężary, wyręczamy je, odbierając im szanse na nauczenie się samodzielności.

Mamy takie dwa światy. Świat ryzyka naturalnego, kiedy dziecko odchodzi coraz dalej od rodziców, kiedy syn mówi „Mamo, to może ja dzisiaj wrócę o 19.30, a nie o 19.00”. I to są ryzyka naturalne. To jest ten pierwszy koncert alb ta pierwsza dyskoteka. (…) Tylko do tego, żeby dziecko fajnie zadziałało, to trzeba uczyć dziecko samodzielności – zaznacza ekspert.

Prof. Jędrzejko nie bagatelizuje jednak niebezpieczeństw. Jako osoba na co dzień pracująca z młodzieżą z problemami, zdaje sobie sprawę, iż zagrożenia takie jak alkohol, narkotyki czy ryzykowne zachowania seksualne nie tylko istnieją, ale często intensyfikują właśnie w okresie wakacji. Profesor podkreśla jednak, iż to w rękach rodziców leży odpowiedzialność przygotowania dzieci na takie sytuacje.

Nie chodzi o to, żeby się bać, ale o to, żeby stawiać jasne granice: co wolno, a czego nie wolno. (…) Przygotować dziecko do tego, aby zmierzyło się z realną rzeczywistością i umiało powiedzieć „nie, dziękuję”.

Uczenie asertywności to jedna z kluczowych umiejętności, jaką możemy przekazać dziecku. Prof. Jędrzejko uwrażliwia jednak wszystkich rodziców także na to, iż nie mogą zostawiać swojego dziecka samego. Muszą znać jego świat, środowisko, w jakim się obraca, jego przyjaciół. A co ważne, nie mogą także zaniedbać poznania świata wirtualnego.

Otóż musimy wchodzić do pokoju, poznawać środowisko rówieśnicze dziecka. Ale jeżeli wchodzimy do tego naturalnego pokoju, gdzie jest łóżko i biurko, to musimy wejść też do tego cyfrowego pokoju – wyjaśnia ekspert.

Przestrzeń intrnetu to często miejsce, gdzie prym wiodą młodzi ludzie, ale jako rodzice musimy także tam dbać o bezpieczeństwo dziecka. Rodzice powinni zdawać sobie sprawę, iż także w świecie wirtualnym ich pociecha może zdobyć znajomych czy mieć swoich idoli i autorytety. To jednak często osoby, które nie przekazują młodym ludziom dobrych wzorców i wartości. Odpowiedzialnością rodziców jest to, aby ten świat poznać i chronić dziecko przed powielaniem niewłaściwych zachowań, które mogą być tam promowane.

Musimy patrzeć na ten świat, obserwować, i jeżeli dzieci to usłyszą, to obok jest tata, obok jest mama i mówią „poczekaj, synu, to my porozmawiamy o tym panu czy pani”. Muszą znać pełne spektrum. Bo jeżeli my zostawimy tę przestrzeń dla dziecka, to ono będzie chłonęło. Przecież jeżeli on może, ona może, to ja też mogę – alarmuje profesor. – Musimy z dziećmi o tym rozmawiać. Tylko jednego nie możemy robić: nie wolno straszyć. My musimy nazywać rzeczy po imieniu – dodaje.

Jak więc zapewnić naszym dzieciom dobrze spędzone wakacje, które rozwiną ich, ale jednocześnie nie stworzą okazji do narażania się na niebezpieczeństwo? Zdaniem prof. Jędrzejko kluczem jest danie dziecku wolności, ale w odpowiednich obszarach, a nie wolności od wychowania i mądrze wytyczonych granic.

Tak, na wakacje trzeba dać więcej wolności, ale gdzie? W bieganiu, w rowerze, w skakaniu, w piłce… W rzeczach, które rozwijają. Chcesz ze mną popłynąć żaglówką? Popłyniesz i chwileczkę potrzymasz ster. To jest rozwijanie. (…) Chodzi o to, żebyśmy wyznaczali mądre granice i co roku, co dwa lata te granice poszerzamy – podkreśla prof. Jędrzejko.

Musimy też zadbać o podstawowe potrzeby dziecka, które wbrew pozorom nie zmieniły się mimo znaczącej zmiany w codziennym środowisku naszego życia.

Co my zrobiliśmy? Po prostu naruszyliśmy homeostazę dziecka. Jak dziecko ma się rozwijać? Jak ono nie śpi, to nie zapamięta, jak jest niewyspane, to jest pełne emocji, jak jest pełne emocji, to częściej krzyczy – wyjaśnia profesor. – Czyli chodzi o to, żeby w nowoczesnym świecie pamiętać, iż mózg rozwija się dalej tak samo, jak się rozwijał. To, iż mamy szybkie komputery, większe ekrany, iż nasze telewizory mają 367 kanałów, to nie znaczy, iż mózgi są szybsze.

AAG/pch24.tv

Prof. Mariusz Jędrzejko o (nie tylko) ciemnej sferze urządzeń cyfrowych. Konieczna edukacja medialna!

Idź do oryginalnego materiału