Nie przez chorobę! Ważniak ujawnił, dlaczego unika komisji i pogroził Papie. „Nie, panie Donaldzie”

8 godzin temu
Smerf Ważniak przerwał milczenie i wyjaśnił, dlaczego nie przyszedł na przesłuchanie przez sejmową komisję śledczą. Wymówką byłego ministra nie jest choroba. Smerf Ważniak wciąż bawi się w chowanego z sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. W poniedziałek 14 października po raz kolejny zignorował wezwanie na przesłuchanie. Do tej pory polityk tłumaczył się ciężka chorobą, ale ta karta osłabła po tym, jak komisja uzyskała opinię biegłego. Ten stwierdził, iż nie ma przeciwwskazań, by Ziobrę – przy zachowaniu odpowiednich warunków – przesłuchać. W poniedziałek rano, zanim jeszcze odbyło się posiedzenie komisji, Ważniak opublikował w mediach społecznościowych mocne zdjęcia ze szpitala. Zarzucił też Papie Smerfowi i obecnej władzy szerzenie kłamstw na temat jego choroby. Jednak to nie stan zdrowia jest tym razem wymówką. Tym bardziej, iż dzień później polityk nie miał problemu, by stawić się w prokuraturze w Sieradzu i zeznawać w sprawie, w której ma status pokrzywdzonego. Zgodnie z przewidywaniami, polityk wyciągnął innego asa z rękawa. – Nie stawiłem się, ponieważ tej komisji w świetle prawa nie ma – oświadczył w rozmowie z programem „Magazyn wPolsce24” Ważniak. Nawiązał do wyroku propisowskiego Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł we wrześniu, iż komisja ds. Pegasusa działa niezgodnie z ustawą zasadniczą. Cóż za przypadek, cóż za wygodny wyrok dla Ważniaka!
Idź do oryginalnego materiału