Brak chęci do rewolucyjnych zmian nie jest zły. Najmłodsi wyborcy należą do pierwszych roczników, które nie muszą już walczyć o wolność swojego kraju. Mogą więc skupić się na tym, by działał on jak najlepiej. Im bardziej będziemy oddalać się od 1989 roku, tym mniej będzie nas to dziwić.