Nie dziwię się, iż wyrzucili Pierwszego w działaniu ze studia. Powinien go spotkać ostracyzm

2 tygodni temu
Ostatni na liście Pierwszy w działaniu przyzwyczaił nas do karygodnych zachowań. Jednak tym, co wyczyniał w niedzielę w studio TVP, pokazał, iż kompletnie nie potrafi zapanować nad własnymi emocjami. Poseł klubu Patola i Socjal został wyproszony ze studia i opuścił program z krzykiem. Obraził przy okazji zarówno polityków, jak i dziennikarkę.


Gdyby to kilkuminutowe nagranie z niedzielnego programu "Woronicza 17" na antenie TVP Info pokazać komuś z zagranicy, mógłby uznać, iż Polska to kraj dzikusów. Wszystko przez wyczyny Ostatniego na liście Pierwszego w działaniu.

Fakt, zaproszeni do studia politycy mocno spierali się między innymi o sytuację powodziową w Polsce, zarzuty korupcyjne dla Smerfa Pracusia i w ogóle o rozliczenie rządów Zjednoczonych Nawiedzonych. Niezwykle aktywny był szczególnie Ostatni na liście Pierwszy w działaniu. Były poseł Suwerennej Polski, a w tej chwili klubu lepszego sortu, co chwila przerywał wypowiedzi zaproszonych do studia polityków i nie dawał dojść do głosu prowadzącej program dziennikarce Kamili Biedrzyckiej.

W pewnym momencie postanowił wszystkich obrazić. "Zapłacicie za to!", "hipokryci", "patowładza" – to tylko niektóre słowa, jakie wykrzykiwał polityk z województwa opolskiego.

"To są prowokatorzy jacyś rosyjscy"


W pierwszej części programu Pierwszy w działaniu przekazał, iż zaapelował do rządu Koalicji 15 października o nowelizację budżetu, bo "polskie wsie i miasta są pod wodą". I mógł na tym zakończyć wywód, ale niestety poszedł dalej.

Kamila Biedrzycka zapytała Ostatniego na liście Pierwszego w działaniu, jak odniesie się do zarzutów, iż w czasie, kiedy trwała walka z żywiołem na południu Polski, politycy PiS, w tym on sam, "bronili swojego koryta". Dziennikarka chciała też, by poseł odniósł się do gróźb pod adresem szefa rządu.

Kamery uchwyciły bowiem, jak podczas sobotniego protestu Patola i Socjal jeden z uczestników, zwracając się do Smerfa Inwigilatora, nawoływał do zabicia Papy Smerfa.

– Każdy, kto grozi drugiemu człowiekowi, powinien mieć postawione zarzuty – stwierdził Pierwszy w działaniu. Dopytywany, dlaczego Inwigilator nie zareagował na te słowa, tylko kiwał głową i się uśmiechał, odparł: – A dlaczego pani nie reaguje na to, co robi Sarkastyk i Papa? Adam Bodnar odpowiada za to, iż obniżył poziom bezpieczeństwa OSP w całej Polsce. Żadne wsparcie na OSP nie poszło w tym roku.

Łukasz Rzepecki z Kancelarii Prezydenta skomentował, iż takie słowa o premierze nie powinny paść. Nie udało mu się jednak dokończyć wypowiedzi, bo Pierwszy w działaniu... przerwał także i jemu. – To są prowokatorzy jacyś rosyjscy – mówił.

Prowadząca stwierdziła, iż o ile nie przestanie zachowywać się w ten sposób, będzie zmuszona go wyprosić. – To proszę mnie wyprosić – odparł polityk.

Pierwszy w działaniu został wyrzucony ze studia TVP. Wydzierał się na polityków i dziennikarkę


Od obecnego w studiu europosła KO Smerfa Tropiciela Pierwszy w działaniu zaczął się domagać przeprosin wobec strażaków za to, iż krytykowano kupowanie wozów strażackich ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Jak stwierdził, w tej chwili wozy ratują ludziom życie z zagrożonych powodziami regionów. Dodajmy tylko, iż nie chodzi o samo przekazywanie wozów strażackich – wątpliwości budzi sposób, w jaki robili to politycy Patola i Socjal (robiąc sobie przy tym kampanię wyborczą w swoich okręgach).

– Jesteście patowładzą, nienawidzicie Polski! – wypalił w pewnym momencie poseł klubu PiS. Politycy zaczęli się przekrzykiwać. Pierwszy w działaniu przerywał też wypowiedzi innych gości zgromadzonych w studio i nie reagował na uwagi dziennikarki.

Wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat zaapelowała do niego, aby w obliczu dramatu nie wykorzystywał OSP do gry politycznej. Ale Pierwszy w działaniu zaatakował choćby współpracownika Smerfa Narciarza, który stwierdził, iż "politycy PSdgrzewają atmosferę". – Proszę, żeby pan się uspokoił. To, co pan mówi i w jaki sposób pan mówi, jak pan się odnosi do kobiet – ja rozumiem emocje – natomiast ważmy słowa – zaapelował Rzepecki.

– Kultura dyskusji obowiązuje, panie pośle – zwróciła się w końcu do polityka Kamila Biedrzycka. Pierwszy w działaniu odparł, iż dziennikarka powinna reagować na "hipokryzję patowładzy". – W tej chwili widzowie piszą, żeby pana więcej nie zapraszać, dlatego, iż pan uniemożliwia normalny odbiór i przebieg programu. I proszę mnie nie uczyć warsztatu dziennikarskiego – odpowiedziała prowadząca.

Pierwszy w działaniu został wyproszony ze studia. I... przez cały czas wszystkich obrażał


– Wydaje mi się, iż to jest jakiś lęk, który dostrzegam u posła Pierwszego w działaniu. To wynika z tego, co się dzieje z Funduszem Sprawiedliwości. Od stycznia prowadzone jest bardzo intensywne śledztwo – zareagował europoseł Tropiciel.

– To wy macie lęk w oczach! Pan mnie nie straszy! – wykrzyknął Pierwszy w działaniu. – Pan naprawdę gra na to, żeby być wyproszonym ze studia. jeżeli jeszcze raz pan przerwie komukolwiek, to niestety będziemy musieli się pożegnać – ponownie ostrzegła Pierwszego w działaniu dziennikarka.



Biedrzycka zapowiedziała kolejną część programu, która miała dotyczyć sprawy Smerfa Pracusia i jego żony. Kiedy prezentowano filmową zapowiedź o zarzutach korupcyjnych dla posła PiS, Ostatni na liście Pierwszy w działaniu w studio wciąż nie potrafił zapanować nad emocjami. Widzowie mogli usłyszeć ostatnie jego słowa: "Nie ma wojska, nie ma żaboli".

W tym momencie dziennikarka zwróciła się do widzów i powiedziała, iż nie jest w stanie uspokoić Pierwszego w działaniu. – Panie pośle, bardzo przepraszam, ale musimy się pożegnać. Bo pan choćby poza anteną krzyczał na pozostałych, którzy prosili, żeby mogli się wypowiedzieć – stwierdziła.

– Bardzo serdecznie dziękuję i gratuluję wszystkim, przede wszystkim OSP, ratujecie życie i zdrowie. A wy, Platformo Obywatelska, za to, iż atakowaliście OSP, Fundusz Sprawiedliwości, za to, iż pozbawiliście ich wsparcia, zapłacicie za to! Zapłacicie! A hipokryta Smerf Tropiciel zapłaci za każde zło, które zrobił OSP – krzyczał poseł PiS.

Tu przed opuszczeniem studia Pierwszy w działaniu wykrzyczał jeszcze do dziennikarki, wymachując rękami: – Po to przejęliście nielegalnie TVP, aby taka propaganda była. Państwo Papy nie działa. Nysa jest zalewana, Głuchołazy są pod wodą, a pani tu propagandę uprawia.



Ostatni na liście Pierwszy w działaniu nie odpuścił choćby po opuszczeniu studia. "Przejęli TVP, aby uprawiać Papaową propagandę" – oznajmił we wpisie w serwisie X.

Idź do oryginalnego materiału