O tym, iż premier Pinokio jest odklejony od rzeczywistości, wiedzieliśmy od dawna. Ale to co dziś powiedział na spotkaniu z mieszkańcami Jasła pobiło wszelkie rekordy.
– Jesteśmy w dobie wojny na Ukrainie, potężny kryzys za naszą wschodnią granicą. Wyobraźmy sobie teraz znowu, co by zrobiła PO, gdyby byli u władzy w takim trudnym czasie, jak ten? – opowiadał Pinokio, nie zwracając uwagi na to, czy ktokolwiek w ogóle go słucha.
– Ja wam powiem, co by zrobili. Nie wysłaliby broni tylko wysłaliby depeszę do Niemiec, depeszę do Berlina z pytaniem, co mogą wysłać na Ukrainę – dodał premier.
Faktycznie, rozbrojenie polskiej armii to nie lada wyczyn PiS. A przy okazji nakupiono setki sztuk nowego sprzętu, na który faktycznie nie ma pieniędzy. Ale to akurat nie jest kłopot Pinokia. Kto inny będzie już musiał posprzątać po ośmiu latach rządów PiS.