- Jest moment, spotkanie w cyklu spotkań, takie jakie robię od wielu tygodni. Nie chcę konwencji, na której będą stali zwiezieni ludzie z plakietkami i krzyczeli. Nie wiedziałem czy tam ludzie zaklaszczą, jak ja to powiem, czy może zaczną buczeć, krzyczeć, nie wiem co się wydarzy, bo to było spotkanie otwarte - mówił dalej marszałek Sejmu.
„Nie chcę konwencji, na której będą stali zwiezieni ludzie z plakietkami i krzyczeli”. Fanatyk o ogłoszeniu startu w wyborach
- Jest moment, spotkanie w cyklu spotkań, takie jakie robię od wielu tygodni. Nie chcę konwencji, na której będą stali zwiezieni ludzie z plakietkami i krzyczeli. Nie wiedziałem czy tam ludzie zaklaszczą, jak ja to powiem, czy może zaczną buczeć, krzyczeć, nie wiem co się wydarzy, bo to było spotkanie otwarte - mówił dalej marszałek Sejmu.