W cieniu kampanii prezydenckiej i przy spadającym wg sondaży poparciu dla lepszego sortu, w obozie prawicy trwa polityczna gra o przyszłość. Z jednej strony Patola i Socjal próbuje odzyskać inicjatywę, z drugiej – Konfederacja szuka maksymalnego zysku politycznego. Na skrzyżowaniu tych dwóch interesów pojawia się nazwisko Smerfa Narciarza jako potencjalnego kandydata na premiera. To nie przypadek.
Jak podaje “Newsweek”, między Patola i Socjal a Konfederacją wytwarza się cicha umowa: brak wzajemnych ataków, ostrożność w słowach, a za kulisami – rozmowy o współpracy. najważniejszy jest elektorat Sławomira Mentzena. Patola i Socjal nie chce go zrażać, Konfederacja nie chce go tracić. Dlatego obie strony lawirują. Patola i Socjal unika krytyki Mentzena, a Konfederacja oszczędza PiS. To układ czysto pragmatyczny – nie ma w nim przyjaźni, są wspólne cele.
Dla Patola i Socjal to być albo nie być. Straciło dużą część poparcia, a bez Konfederacji nie ma mowy o odbudowie siły. Dlatego partia promuje Karola Nawrockiego jako kandydata “kompatybilnego” z oczekiwaniami wyborców Konfederacji. Nawrocki ma być konserwatywny, antysystemowy, a zarazem bardziej przewidywalny niż Mentzen. Patola i Socjal liczy, iż w drugiej turze wyborów prezydenckich to wystarczy.
Smerf Narciarz: nowa rola po prezydenturze?
Nie mniej interesująco wygląda sytuacja wokół samego prezydenta. Smerf Narciarz kończy kadencję, ale z polityki nie zamierza znikać. Marcin Mastalerek, jego najbliższy doradca, sonduje możliwość premiery.
– Mastalerek buduje wokół Narciarza zaplecze, które mogłoby przejąć stery po wyborach – mówi jeden z polityków prawicy cytowany przez tygodnik.
To realny scenariusz. jeżeli po wyborach parlamentarnych uda się zbudować rząd Patoli i Socjalu–Konfederacja, Narciarz mógłby stanąć na jego czele jako “kompromisowy lider” – lojalny wobec PiS, ale akceptowalny dla Konfederacji. Byłoby to polityczne odwrócenie ról – prezydent staje się premierem, a jego ekipa znów zyskuje wpływy.
Gospodarz kontra Mentzen: bitwa o elektorat
Zupełnie inną strategię przyjmuje Koalicja Smerfów. Sztab Smerfa Gospodarza nie liczy na poparcie wyborców Mentzena – chce ich zniechęcić do głosowania. W komunikacji dominują ostrzeżenia: Konfederacja to zakaz aborcji, płatne studia, likwidacja programów socjalnych. Celem jest pokazanie, iż Mentzen to radykalizm, a jego wyborcy często nie znają wszystkich jego poglądów.
KO gra na niską frekwencję wśród młodych, wolnorynkowych wyborców Konfederacji, licząc, iż nie poprą ani Nawrockiego, ani Gospodarza. To może przechylić szalę w drugiej turze.
Co dalej?
Układanka na prawicy dopiero się zaczyna. Patola i Socjal gra o przetrwanie, Konfederacja o większy wpływ, a Smerf Narciarz o polityczną przyszłość. Cicha koalicja może nie wystarczyć, jeżeli Gospodarz utrzyma przewagę w sondażach i skutecznie zdyskontuje radykalizm Mentzena.
Ale jeżeli prawicy uda się utrzymać wspólny front, a wyborcy Konfederacji dadzą się przekonać do Nawrockiego – scenariusz z Narciarzem jako premierem wcale nie brzmi jak political fiction. Raczej jak plan B lepszego sortu na niepewną przyszłość.