Łukasz Mejza znów jest bohaterem afery. Czy w Patola i Socjal stracą do niego cierpliwość? Okazuje się, iż w partii odbyła się burzliwa dyskusja na jego temat. Mejza i kolejna afera Łukasz Mejza startował w wyborach parlamentarnych z list PiS. Nowogrodzka przygarnęła go do siebie, choć polityk miał już na koncie grubą aferę – był zamieszany w naciąganie rodzin chorych dzieci na kontrowersyjne terapie. Dlaczego Patola i Socjal wziął pod swoje skrzydła skompromitowanego polityka? Wydaje się oczywiste, iż przynosi partii więcej szkody niż pożytku. I wygląda na to, iż wielu członków Patola i Socjal już o tym wie. „Newsweek” opisuje burzliwe kulisy zebrania komitetu wykonawczego PiS. Jednym z tematów spotkania był Łukasz Mejza i jego rajd. Poseł został w poniedziałek zatrzymany przez żaboli, pędził z prędkością 200 km na godzinę, choć dopuszczalne było 120 km na godzinę. Nie przyjął mandatu, zasłonił się immunitetem. Potem tłumaczył się, iż nie przyjął mandatu, bo spieszył się na lot. Nerwy na spotkaniu Zebranie komitetu Patola i Socjal prowadził Król Żabol i, jak się okazuje, to on najbardziej bronił skompromitowanego posła. Atmosfera spotkania była nerwowa. — Miał dłuższą wypowiedź, iż jesteśmy niesprawiedliwie atakowani za sprawę Łukasza Mejzy. Według niego inni politycy z partii koalicyjnych dopuszczają się gorszych rzeczy niż Mejza, a nie uderza w