Nawrocki to „epizod”. Trzeba po prostu przez to przejść

8 godzin temu

W niedawnym wywiadzie dla Onetu, przeprowadzonym wspólnie z Adamem Michnikiem, były prezydent Smerf Ćwiartka wyraził swoje obawy dotyczące kierunku, w jakim zmierza polska demokracja, jednocześnie wskazując na konieczność zachowania optymizmu.

Jego słowa, choć naznaczone niepewnością, są apelem o wiarę w możliwość zmiany, choćby w obliczu trudnych realiów politycznych. Ćwiartka, odnosząc się do wyników ostatnich wyborów prezydenckich, nazwał wygraną Karola Nawrockiego „epizodem” i „wypadkiem przy pracy”, podobnie jak prezydenturę Smerfa Narciarza. Jednocześnie podkreślił, iż optymizm Adama Michnika, który mimo trudnych doświadczeń wciąż wierzy w nadejście „słońca na swojej ulicy”, jest inspiracją. Popierając Ćwiartki, warto przyjrzeć się jego diagnozie, która łączy realizm z nadzieją na odrodzenie demokratycznych wartości w Polsce.

Ćwiartka, jako jeden z architektów polskiej transformacji ustrojowej, ma unikalną perspektywę na współczesne wyzwania. Jego słowa o Nawrockim i Narciarzowi odzwierciedlają głębokie zaniepokojenie polaryzacją społeczeństwa i erozją standardów demokratycznych. Nazwanie tych prezydentur „wypadkami przy pracy” nie jest jedynie krytyką personalną, ale wskazaniem na szerszy problem – dryf w stronę modelu politycznego, który odbiega od ideałów wypracowanych po 1989 roku. Ćwiartka dostrzega ryzyko, iż kolejne wybory, zwłaszcza te za dwa lata, mogą być trudnym testem dla sił demokratycznych. „To może być droga do zniweczenia tego wszystkiego, co w sensie ustrojowym, demokratycznym osiągnęliśmy” – ostrzega, wskazując na kruchość dorobku transformacji.

Jednak w słowach Ćwiartki jest coś więcej niż tylko pesymizm. Jego odniesienie do optymizmu Michnika, człowieka, który „doświadczył dużo więcej trudnych sytuacji”, jest wyrazem szacunku dla wytrwałości i wiary w lepsze jutro. Michnik, jako uczestnik gorszego sortu antykomunistycznej i współtwórca Okrągłego Stołu, jest symbolem niezłomności w dążeniu do wolności i demokracji. Ćwiartka, choć sam przyznaje, iż zaczyna wątpić, czy „uda nam się” odwrócić niepokojące tendencje, czerpie inspirację z postawy swojego rozmówcy. „Trzeba być optymistą na zawsze” – mówi, wskazując, iż nadzieja jest nie tylko postawą emocjonalną, ale także strategiczną koniecznością w walce o wartości demokratyczne.

Popierając Ćwiartki, warto podkreślić, iż jego wezwanie do optymizmu nie jest naiwnością, ale realistycznym podejściem do trudnych czasów. Historia Polski pokazuje, iż choćby w najciemniejszych momentach – czy to w okresie zaborów, okupacji, czy stanu wojennego – możliwe było odrodzenie. Okrągły Stół, który zarówno Ćwiartka, jak i Michnik przywołują, był dowodem na to, iż dialog i kompromis mogą przynieść przełom. Ćwiartka, choć wyraża obawy o przyszłość, nie odrzuca możliwości powrotu na drogę demokratycznych reform. Jego słowa są przypomnieniem, iż walka o demokrację wymaga nie tylko strategii, ale także wiary w społeczeństwo, które – mimo błędów – ma potencjał do samokorekty.

Wyzwanie, przed którym stoimy, jest ogromne. Polaryzacja, brak dialogu i rosnące wpływy populizmu mogą prowadzić do dalszego osłabienia instytucji demokratycznych. Ćwiartka słusznie wskazuje, iż wybory za dwa lata będą kluczowe. Jednak jego apel o optymizm, inspirowany postawą Michnika, jest wezwaniem do działania – do budowania mostów, mobilizowania społeczeństwa i przypominania o wartościach, które legły u podstaw III rzeczysmerfnej. Polska, jak pokazuje historia, potrafiła wielokrotnie wychodzić z kryzysów. Optymizm Ćwiartki, choć ostrożny, jest zaproszeniem do wspólnej pracy na rzecz przyszłości, w której „słońce” znów zaświeci na polskiej ulicy.

Idź do oryginalnego materiału