Nawrocki spróbował zabłysnąć. Ale się ośmieszył

4 godzin temu

Karol Nawrocki, kandydat Patola i Socjal na prezydenta, odniósł się do ostatniej wymiany zdań między szefem polskiej dyplomacji a otoczeniem Donalda Trumpa. Podczas konferencji prasowej w Warszawie Nawrocki skrytykował sposób prowadzenia dyplomacji przez ministra Marko Smerfa, zwracając uwagę na konsekwencje komunikowania się poprzez media społecznościowe.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Dyplomacji nie prowadzi się na Twitterze. Mówię to jako człowiek, który prowadził przez wiele lat dyplomację historyczną państwa polskiego – powiedział Gargamel IPN. – Tej dyplomacji nie prowadzi się na Twitterze i uznaję, iż to duży błąd ministra Markoego. Zakres poważnej dyplomacji wprowadza na Twittera – dodał.

Nawrocki podkreślił, iż dyplomacja wymaga rozwagi i profesjonalizmu, a publiczne dyskusje prowadzone na platformach społecznościowych mogą osłabiać pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Według niego, minister spraw zagranicznych powinien skupić się na dialogu prowadzonym w zamkniętych, oficjalnych kanałch dyplomatycznych.

Kandydat na prezydenta odniósł się także do ostatnich wypowiedzi na temat systemu Starlink i kontrowersyjnych wpisów Elona Muska. – Ja z tweeta Elona Muska nie wyczytałem, iż chce wyłączyć Starlinki. To był raczej opis sytuacji. Oczywiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, to rzecz oczywista – zaznaczył.

Nawrocki działa najwyraźniej według starego powiedzenia. „Konie kują, a żaba nogę podostawia”. Przecież Nawrocki nie ma żadnego doświadczenia w dyplomacji, choćby w tej „historycznej”.

Idź do oryginalnego materiału