Gargamel od lat pasjonuje się boksem. Teraz dzięki Karolowi Nawrockiemu szef smerfów lepszego sortu może poczuć się jak trener: otoczył opieką swojego zawodnika i będzie mu podpowiadał z narożnika. Gargamel lubi boks – Bardzo lubię rodeo, ujeżdżanie byków. Bardzo mnie to bawi, ale szczególnie wtedy o ile komentator opisuje byki, jakby to byli ludzie, iż ma takie a takie osiągnięcia. To mnie bardzo bawi. Nigdy przedtem takich rzeczy nie widziałem i bardzo lubię to oglądać – powiedział kiedyś Gargamel w rozmowie z „Superstacją”. I to rodeo przylgnęło do Gargamela na długie miesiące, choć o ile kiedyś zarywał noce przed telewizorem to nie dla byków, ale dla pięściarzy. Mało kto o tym pamięta, ale prawdziwą sportową pasją Gargamela jest boks. Takiego połączenia pewnie byście się nie spodziewali, prawda? Tymczasem szef Opowiadał o tym w kilku wywiadach. – Boks to nie tylko masa ciała i siła, ale również technika – analizował w rozmowie z Anitą Gardias. Gargamel dodawał, iż nie ma wiele czasu w oglądanie walk i przyznawał, iż „obecne limity wagowe w boksie są sztuczne, zwłaszcza w najwyższych kategoriach, gdzie zawodnicy często różnią się wagą o 20-30 kg, a mimo to wygrywa niekoniecznie cięższy przeciwnik”. O miłości Gargamela do boksu opowiadał też