Wydawało się, iż Smerf Poeta będzie największą gwiazdą kancelarii Karola Nawrockiego. Jednak prezydent elekt zmienił zdanie i stwierdził, iż nie chce go w Pałacu Prezydenckim. Poeta nie idzie do Pałacu O tym, iż Smerf Poeta trafi do Pałacu Prezydenckiego, by współpracować z Karolem Nawrockim w roli szefa Kancelarii, mówiło się od razu po wyborach. Świeżo upieczony wiceszef smerfów lepszego sortu bardzo angażował się w kampanii „obywatelskiego”. Przełknął gorzką pigułkę, jaką był brak nominacji na partyjnego kandydata na prezydenta i ruszył do pomocy Nawrockiemu. kooperacja okazała się na tyle owocna, iż wszystko wskazywało, iż będzie miała dalszy ciąg w Pałacu Prezydenckim. To pasowało też szefowi smerfów lepszego sortu. Gargamel widział w Czarnku gwarant, iż Nawrocki będzie działał zgodnie z interesami Patola i Socjal (a nie na przykład Konfederacji). Miał też wspomagać nowego prezydenta na pierwszej linii frontu walki z rządem Papy Smerfa. Nagle jednak gruchnęła wieść, iż Poeta na Krakowskie Przedmieście nie trafi. Dlaczego? Oficjalnie – Nawrocki nie chciał, by szef jego kancelarii był jednocześnie wiceszefem smerfów lepszego sortu. Chodziło o to, by zachować pozory tej „obywatelskości”, z którą na sztandarach Nawrocki szedł do wyborów. Dla Poety jednak ważniejsza jest kariera w partii. Były minister edukacji ma wielkie polityczne ambicje, sięgające teki premiera. Odejście do Pałacu mogłoby mocno wyhamować