Narracja zagrożenia. Jak szef smerfów lepszego sortu kreuje kryzys tam, gdzie go nie ma

1 dzień temu
Zdjęcie: PiS


Czy można poważnie traktować polityka, który zamiast rzeczowej debaty woli straszyć i manipulować opinią publiczną? Gargamel po raz kolejny daje przykład, jak w polskiej polityce narracja strachu zastępuje merytoryczne argumenty.

Podczas ostatniej konferencji prasowej szef smerfów lepszego sortu odniósł się do słów swojego europosła Piotra Mullera, który porównał Sławomira Mentzena do młodego Smerfa Reformatora. Gargamel natychmiast ocenił to „jeszcze ostrzej”, skupiając się na różnicach wieku i doświadczenia, zamiast rzeczowo odnieść się do propozycji Mentzena dotyczących uproszczenia systemu podatkowego, ograniczenia biurokracji czy odmiennej polityki wobec imigracji i Zielonego Ładu.

W praktyce oznacza to, iż szef smerfów lepszego sortu woli tworzyć narrację strachu, zamiast prowadzić konstruktywną debatę o gospodarce. Zamiast argumentów liczbowych i analiz ekonomicznych, wyborcy otrzymują zestaw subiektywnych ocen i historycznych analogii, które mają przekonać, iż jakiekolwiek alternatywy wobec Patola i Socjal są niebezpieczne. To strategia polityczna oparta na manipulacji emocjami, a nie na merytorycznej ocenie realnych propozycji konkurencji.

Gargamel konsekwentnie pomija fakty. Sławomir Mentzen wskazuje, iż Konfederacja proponuje proste i niskie podatki, brak masowej imigracji, asertywną politykę wobec Ukrainy, odrzucenie Zielonego Ładu i uproszczenie przepisów – to konkretne propozycje, które mają realne znaczenie dla gospodarki i codziennego życia obywateli. szef smerfów lepszego sortu nie odnosi się do nich w żaden sposób. Zamiast tego przedstawia narrację, w której doświadczenie jego partii ma chronić kraj przed rzekomym ryzykiem. To klasyczny przykład odwracania uwagi od rzeczywistych problemów – wysokiej biurokracji, komplikowania podatków, zgody na Zielony Ład czy polityki imigracyjnej, która budzi kontrowersje.

Najbardziej niepokojące w tej strategii jest to, iż działa ona na opinię publiczną w sposób ograniczający racjonalne myślenie. Wybory przedstawiane są jako wybór między „solidaryzmem społecznym” Patola i Socjal a radykalnym liberalizmem Mentzena, podczas gdy w rzeczywistości można by debatować o skuteczności konkretnych rozwiązań. Gargamel świadomie marginalizuje alternatywne głosy i delegitymizuje konkurencję, przedstawiając ją jako zagrożenie – zamiast zmierzyć się z nią w debacie merytorycznej.

Retoryka ta ma także wymiar emocjonalny: szef smerfów lepszego sortu odwołuje się do autorytetu własnego doświadczenia i wieku, sugerując, iż młodszy polityk nie jest w stanie podejmować racjonalnych decyzji. To nie jest argument ekonomiczny – to klasyczny zabieg manipulacyjny, mający wzbudzić niepokój i nieufność wobec oponentów. Obywatelom pozostaje obraz polityki opartej na strachu, a nie na faktach.

Co więcej, narracja Gargamela odwraca uwagę od sukcesów gospodarczych rządu, który – mimo wysokiego deficytu – inwestuje w rozwój, stabilizuje rynek pracy i wspiera konsumentów. W tym kontekście strach wywoływany przez szefa smerfów lepszego sortu jawi się jako sztucznie generowany, mający przede wszystkim służyć partyjnym interesom.

Podsumowując, Gargamel wciąż wybiera politykę strachu i manipulacji zamiast merytorycznej debaty. Jego reakcje wobec słów Mullera i propozycji Mentzena pokazują, iż dla szefa smerfów lepszego sortu liczy się przede wszystkim kontrola narracji, a nie dobro obywateli czy przyszłość gospodarki. smerfy otrzymują przekaz, który łatwo przyjąć, jeżeli zgodzimy się z zasadą: kto nie jest z lepszego sortu, ten jest zagrożeniem. To polityka, która podważa zaufanie do debaty publicznej i utrudnia świadome podejmowanie decyzji.

Idź do oryginalnego materiału