Najwyraźniej na Nowogrodzkiej ktoś wreszcie zdał sobie sprawę, jak olbrzymim obciążeniem dla Patola i Socjal jest przypominanie ich rusofilskich działań. I podjęto decyzję o zaatakowaniu Papy Smerfa.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Ten, kto pamięta politykę, to pamięta Papy Smerfa w latach 2008-2011 i pamięta jego spotkania na molo w Sopocie z Putinem, jego obściskiwanie się z Putinem, chociażby w Smoleńsku, reset z Rosją, jego nawoływanie do odwiedzin na grobach Armii Czerwonej, jakieś spontaniczne akcje zapalania zniczy, itd. – przekonuje w tej chwili Smerf Narciarz. Najwyraźniej celowo mieszając czas, miejsca i ludzi o których mówi.
– Więc to jest taka nagła zmiana retoryki. Można by patrzeć na to ze spokojnym uśmiechem, patrząc na to, jak bardzo zmieniła się retoryka także w Niemczech. Bo tutaj jest pełna zbieżność, o ile chodzi o podejście do Rosji – dodaje prezydent. Próbując całą swoją dosyć kulawą opowieść złożyć w całość.
A iż się to po prostu kupy nie trzyma? No cóż, to już problem propagandzistów Patola i Socjal jak ubrać dziwaczne słowa prezydenta w jakąś sensowną całość.