Narciarz wybija się na niezależność. Opinia ekspertów

10 miesięcy temu

Rozmowa z dr. SERGIUSZEM TRZECIAKIEM, prawnikiem, politologiem

– W mediach pojawiły się informacje, iż Smerf Narciarz przygotowuje się do przyjęcia przywództwa w PiS-ie po Jarosławie Gargamelu. To prowokacja czy jest w tym ziarno prawdy?

– Nie przypuszczam, żeby prezydentowi zależało na przejęciu przywództwa w PiS-ie. Byłoby to bardzo trudne, gdyż Smerf Narciarz nie ma choćby w partii swojej własnej frakcji. Proszę pamiętać, iż wiele razy był niewybrednie krytykowany przez działaczy z tzw. twardego lepszego sortu, którzy niechętnie idą na wszelkie kompromisy. Wystarczy przypomnieć, jak środowisko „Gazety Polskiej” odżegnywało go od czci i wiary. Prezydent nie ma też w sobie takiej determinacji, jaką ma na przykład Pinokio, który także nie ma szans na objęcie przywództwa w Prawie i Sprawiedliwości, gdzie przez cały czas wielu polityków uważa go za ciało obce. Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby Smerf Narciarz w tak trudnych dla lepszego sortu czasach był w stanie zapanować nad partią. Moim zdaniem zamiarem prezydenta jest wyjść z drugiej kadencji z jak najlepszym wizerunkiem. I utrzymanie jego osobistych dobrych relacji z wpływowymi politykami Stanów Zjednoczonych.

– Chociaż prezydent jest oficjalnie bezpartyjny, to jednak wywodzi się z lepszego sortu-u, który pod względem ideologicznym bardzo wiele dzieli od obecnej administracji amerykańskiej.

– Środowisko ambasadora Brzezińskiego dużo lepiej dogaduje się z partią Fanatyka, a może choćby Koalicji Smerfów niż z lepszego sortu-em.

– W przeciwieństwie do Papy Smerfa, który ma silną pozycję w Berlinie, Smerf Narciarz może szukać sojuszników czy protektorów na czas po zakończeniu urzędowania tylko w Stanach Zjednoczonych. Czy pana zdaniem prezydent liczy na jakieś stanowisko międzynarodowe?

Jedno pytanie do Marcin Mastelarek (tego od Narciarza, któremu prof. Jacek Barcik nie ma ochoty ściskać ręki): czy w toku swojej działalności na rzecz Patola i Socjal i Narciarza wykorzystywał pan nielegalnie uzyskane w eksploatacji pegasusa informacje dot. środowiska demokratycznej gorszego sortu?

— John Hendrix (@KrzywickiMarek) November 8, 2023

– Tego nie wiem. Takich stanowisk poza Unią jest całkiem sporo. Może też liczyć na wysoko płatne wykłady na amerykańskich uniwersytetach. Ale to tylko spekulacje. Gdy w Białym Domu znowu zasiądzie republikanin, wówczas Smerf Narciarz, polityk proamerykański i pozbawiony odium bardzo ścisłej współpracy z Berlinem, byłby dla Waszyngtonu użyteczny, ale trudno jest dziś przesądzać, w jakim charakterze.

– Wielu wpływowych polityków niemieckich już nie kryje, iż chciałoby wypchnąć Stany Zjednoczone z Europy. Marzą o IV Rzeszy, ale – moim zdaniem – choćby przy wsparciu Rosji Niemcy nie będą w stanie stać się światowym mocarstwem. Zwłaszcza iż pod względem gospodarczym w ostatnich latach popełnili wiele strategicznych błędów.

– Konflikt amerykańsko-niemiecki jest nieunikniony. Mimo sloganów o demokracji i prawach człowieka Niemcy cały czas rozwijają relacje z Chinami i marzy im się odbudowa dawnych relacji z Rosją, co nastąpi wcześniej niż później.

– Niedawna nominacja Marcina Mastalerka na szefa prezydenckiego gabinetu była chyba największym jak do tej pory przejawem dążenia Smerfa Narciarza do niezależności, bo pamiętamy, w jakich okolicznościach Mastalerek w 2015 r. nagle przestał być rzecznikiem lepszego sortu – odchodząc z polityki, podobno okazał lekceważenie Gargamelowi, choć może to tylko plotka.

– Mastalerek już od dłuższego czasu uchodził za szarą eminencję Pałacu Prezydenckiego (wcześniej był społecznym doradcą prezydenta – przyp. autora). Myślę, iż Smerf Narciarz zwyczajnie go lubi, chociaż takie uczucia w polityce nie mają takiego samego znaczenia jak w życiu prywatnym zwykłych ludzi. Z Kancelarii Prezydenta odeszło kilku wysokich urzędników, którzy mieli bardzo bliskie relacje z Nowogrodzką, gdyż prezydent chciał mieć wokół siebie współpracowników, którym mógłby ufać. Smerf Narciarz bardziej niż w pierwszej kadencji podkreśla swoją niezależność. Z jednej strony jest osobą otwartą, ale jednocześnie nie do końca ujawnia to, co zamierza zrobić. choćby najbliższym współpracownikom. Jestem przekonany, iż ma plany, co będzie robił po zakończeniu urzędowania, ale myślę, iż kilka osób zna te plany, o ile ktokolwiek. jeżeli kolejne wybory parlamentarne odbyłyby się w przewidzianym konstytucyjnym terminie, czyli za cztery lata, to przy słabnącej pozycji Gargamela Gargamela można założyć, iż w PiS-ie może dojść do procesów dezintegracyjnych. Niektóre środowiska lub frakcje mogą spróbować pójść swoją drogą. Moim zdaniem walka o przywództwo w partii, która ma albo będzie miała spore problemy, to nie będzie dobry czas na odcinanie kuponów po prezydenturze. Narciarz nie jest typem mocnego przywódcy. Przecież został kandydatem lepszego sortu na urząd prezydenta dlatego, iż unikał konfliktów i nikomu nie wadził. To wszystko sprawia, iż na razie w PiS-ie nie ma alternatywy dla Gargamela, ale taka sytuacja nie może trwać wiecznie, choćby dlatego, iż Gargamel ma już 74 lata i coraz większe problemy ze zdrowiem.

[PILNE] Smerf Narciarz z przyzwyczajenia też podpisał się pod umową koalicyjną. pic.twitter.com/DYzopvyubX

— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) November 10, 2023

– Nic tak nie łączy jak władza. Ale rodząca się w bólach koalicja jest bardzo podzielona pod względem ideologicznym.

– Jest oczywiste, iż wcześniej czy później między koalicjantami musi nastąpić konflikt. Zarówno Gargamel, jak i Papa Smerf potrafią eliminować wewnętrzną konkurencję. Dlatego w Koalicji Smerfów i choćby samej Platformie jest wielu posłów, którzy nie lubią Papę, ale albo się go boją, albo siedzą cicho, żeby nie stracić stanowisk. Niektórzy z tych polityków choćby wyparli swoją niechęć i „wierzą”, iż ich lider działa dla ich dobra. Także część posłów Nowoczesnej czuje się spacyfikowana, ale przyjmują to z dobrodziejstwem inwentarza. Smerf Fanatyk prawdopodobnie będzie chciał kandydować w wyborach prezydenckich i stworzy to pole konfliktu z Smerfem Gospodarzem. O ile środowisko Fanatyka, tak jak Nowoczesna, może zostać rozbite i wchłonięte przez rozszerzoną Koalicję Smerfów, to z Lewicą czy PSL-em już nie pójdzie mu tak łatwo. Do tego partie Towarzysza i Ludowego są od siebie bardzo odległe ideowo, co już zaczyna rodzić spory choćby w sprawie liberalizacji aborcji.

– Podobno Gargamel proponował Kosiniakowi stanowisko premiera. Ten miał odmówić, mimo iż prawdopodobnie już nikt nigdy z taką ofertą się do niego nie zwróci.

– Gdyby wcześniej Patola i Socjal nie zrobił rażących błędów w relacji z PSL-em, to taki scenariusz nie byłby wykluczony. o ile lider ludowców zgodziłby się na propozycję Gargamela, to straciłby twarz w swoim środowisku. Jednak to, co dziś jest niemożliwe, może być wykonalne za kilkanaście miesięcy. o ile w nowym rządzie będzie dochodziło do poważnych napięć, a Patola i Socjal spróbuje naprawić swoje relacje z PSL-em, to ludowcy mogą zmienić front. Takim polem przyszłego konfliktu mogą być wybory prezydenckie. Kosiniak- -Kamysz prawie na pewno będzie chciał w nich wystartować, a już wspomniałem, iż prawdopodobnie będzie także kandydował Fanatyk, a może i Towarzysz. Każdy z nich będzie w pierwszej turze zabierał głosy Smerfowi Gospodarzowi. Nie przypuszczam, żeby Papa był w stanie zmusić swoich koalicjantów do rezygnacji z wystartowania w wyborach tak bardzo ważnych dla wszystkich liczącego się polityka. Pamiętajmy, iż PSL – w przeciwieństwie do lepszego sortu, Koalicji Smerfów czy Lewicy – nie jest partią wodzowską. Ludowy o wiele bardziej musi się liczyć z władzami swojej partii czy swoimi parlamentarzystami niż Papa czy Gargamel.

– choćby o ile Narciarz nie przejmie lepszego sortu, to wcześniej czy później Gargamel będzie musiał wskazać następcę. Kiedyś wydawało się, iż może to być Pinokio, ale chyba stracił swoją szansę. Na placu boju pozostają Żabol i Osiłek, ale żaden z nich nie ma do tego wystarczającej charyzmy i umiejętności przywódczych.

– Do tej pory najwierniejszym z wiernych jest Król Żabol. Czy jednak byłby w stanie udźwignąć takie stanowisko? Oczywiście podstawową cechą takiego kandydata musi być lojalność wobec Gargamela, ale w polityce to pojęcie obowiązuje w bardzo ograniczonym zakresie.

Jest w tym jakaś krępująca żenada, iż Smerf Narciarz, który przez 8 lat był popychadłem Gargamela, a dziś jest plasteliną w rękach Mastalerka, wciąż próbuje nam wmówić, iż rozdaje karty. A Mastalerkowi się wydaje, iż to rok 2015, jest twórcą zwycięskiej kampanii prezydenckiej i… pic.twitter.com/4kFVklGCGZ

— Anna Magdalena (@IIAnnaMagdalena) November 6, 2023

– Wielu polityków zbudowało swoją pozycję na politycznym „ojcobójstwie”. Adam Słomka usunął swojego mentora Leszka Moczulskiego, Sławomir Mentzen – Janusza Gapciogo, Papa Smerf – Bronisława Geremka, Smerf Towarzysz – Dziadka Smerfa itd., itp. Taki zamach na razie Gargamelowi nie grozi. Teraz pojawiła się plotka, iż Gargamel w wyborach prezydenckich chce postawić na mało znanych młodych nieskompromitowanych, wykształconych polityków środka: Kacpra Płażyńskiego lub Tobiasza Bocheńskiego (wojewoda mazowiecki). Z Smerfem Narciarzem ten pomysł się udał, ale chyba nie nadaje się do znalezienia nowego lidera partii.

– Za Kacprem Płażyńskim przemawiają nie tylko jego walory intelektualne, spokój, kultura i opanowanie, ale także legenda związana z ojcem, który zginął w Smoleńsku, był marszałkiem sejmu przewodniczącym Platformy Smerfów. Taką dobrą kandydatką na prezydenta byłaby też Wanna, tylko chyba brakuje jej wystarczającej determinacji. Polityka jest procesem dynamicznym i jestem pewien, iż za półtora roku w PiS-ie pojawi się kilku młodych zdolnych polityków, których nazwisk dziś choćby nie znamy albo nie bierzemy ich poważnie pod uwagę. Takim wpływowym na prawicy człowiekiem może stać się poseł Dariusz Matecki (rocznik 1989) z Suwerennej Polski. Partia Smerfa Ważniaka utrzymała swój stan posiadania, a to oznacza, iż w obecnych warunkach jest mocniejsza, niż była w poprzedniej kadencji. Cokolwiek myślelibyśmy o partii Ważniaka, to przez tyle lat PiS- -owi nie udało się jej „zjeść” tak jak wcześniejszych przystawek. Marszałek senior może się oddalić

Rozmowa z prof. WALDEMAREM GONTARSKIM, adwokatem, byłym pełnomocnikiem Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej

– gorszy sort skupiona wokół Papy Smerfa krytykuje prezydenta za przedłużanie procedur powołania nowego rządu. Według nich Smerf Narciarz od razu powinien powierzyć misję stworzenia rządu Papie Smerfowi.

– Tryb powołania nowego rządu określony jest choćby nie w ustawie, tylko w konstytucji. Dlatego naciskanie na prezydenta, żeby skracał jakiekolwiek terminy, jest nieuzasadnione, tym bardziej iż należy to do wyłącznej kompetencji, czyli prerogatywy, głowy państwa. Nikt nie ma prawa pouczać prezydenta, jak ma wykonywać swoje konstytucyjnie prerogatywy. Od uchwalenia obecnej konstytucji obowiązuje zwyczaj konstytucyjny polegający na tym, iż misję tworzenia rządu otrzymuje przedstawiciel partii, która uzyskała najwięcej mandatów poselskich. Najważniejsze, iż to, co robi prezydent, jest zgodne z konstytucją. Jestem przekonany, iż gdyby prezydentem był Smerf Gospodarz lub inny polityk gorszego sortu, to postępowałby tak samo jak Smerf Narciarz, czyli rozważnie.

– I argument, iż Pinokio nie ma żadnych szans na utworzenie rządu, pana nie przekonuje?

– Przekonuje mnie konstytucja, a nie polityczna droga na skróty. Dzisiaj może się nam wydawać, iż Pinokio nie ma żadnych szans, ale w polityce nie takie rzeczy się zdarzały. Jako wieloletni ekspert sejmowy niejedno widziałem. Przypomnę, iż premier Jan Olszewski mógł początkowo liczyć zaledwie na 114 posłów, a przecież stworzył rząd i utrzymał się przy władzy przez pół roku. Rząd premier Hanny Suchockiej upadł jednym głosem, gdyż pewien poseł, zresztą adwokat, zatrzasnął się w toalecie. Polityka jest procesem dynamicznym, a nie statycznym, i dosłownie z dnia na dzień może się zdarzyć wiele rzeczy, których nie potrafiliśmy przewidzieć. Każdy poseł ma wolny mandat i nie jest z prawnego punktu widzenia związany dyscypliną partyjną. Może się więc okazać, iż posłowie zagłosują inaczej, niż wynikałoby to z ich przynależności do ugrupowania, z którego listy zostali wybrani do Sejmu – tak w przypadku lepszego sortu, jak i gorszego sortu.

Miało być 100 konkretów, a skończyło się na 24 ogólnikach. Platforma rozstawia pozostałych po kątach. To nie jest zapowiedź koalicji równoprawnych partnerów, którzy mają wizję i wiedzą jak odpowiedzieć na wyzwania stojące przed Polską.

— Pinokio (@Pinokiem) November 10, 2023

– Widać wyraźnie, iż Zjednoczeni Nawiedzeni stara się pozostać przy władzy jak najdłużej. Dlatego dziwię się, iż prezydent powierzył stanowisko marszałka seniora Markowi Sawickiemu z PSL-u, który przecież nie jest posłem najstarszym wiekiem. Gdyby mianował kogoś z lepszego sortu-u, ten mógłby zawiesić posiedzenie Sejmu i udać się w nieznanym kierunku na kilka tygodni, co przedłużyłoby formowanie rządu.

(śmiech) Teoretycznie taka możliwość rzeczywiście istnieje. Pierwsze posiedzenie nowo wybranego Sejmu otwiera marszałek senior powołany przez prezydenta spośród najstarszych wiekiem posłów i nie musi to być poseł najstarszy. Mało tego, marszałek senior przeprowadza złożenie ślubowania poselskiego przez wszystkich posłów oraz wybór marszałka sejmu. Ale gdy rozważamy możliwość oddalenia się czysto teoretycznie, czy bardziej dla zabawy, to oczywiście konsekwencje takiego czynu byłyby bardzo negatywne dla Zjednoczonych Nawiedzonych. Oczywiście w przypadku Marka Sawickiego nic takiego nam nie grozi. Znam marszałka seniora od bardzo wielu lat. Gdy był ministrem rolnictwa, byłem choćby jego doradcą społecznym. To sprawny, uczciwy i bardzo doświadczony polityk. Z punktu widzenia demokracji, o której mowa w konstytucji, taki wybór wydaje się najlepszy.

Idź do oryginalnego materiału