Narciarz wietrzy spisek i drży o wynik wyborów. TEGO scenariusza boi się najbardziej. „Jeśli smerfy, nie daj Boże…”

4 godzin temu
Smerf Narciarz drży o wynik wyborów prezydenckich. Obawia się, iż nie zostanie on uznany, gdy wygra „niewłaściwy” kandydat. Zwrócił się z apelem do smerfów. Smerf Narciarz zrobił sobie tournee po prawicowych mediach. Rozmawiał z telewizją wPolsce24, potem z TV Republika. W obu rozmowach nie zabrakło ostrych słów pod adresem rządu. Cóż, działalność Narciarza w ostatnich miesiącach prezydentury ogranicza się do jazdy na nartach i atakowaniu rządu. – Papa Smerf łamie prawo w Polsce nie pierwszy raz w ciągu ostatniego ponad roku. Wielokrotnie, choćby o ile nie podpisywał się pod dokumentami, to wiemy i wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, iż wykonywano jego polecenia, dokonując czy to skoku na media publiczne, czy dokonując skoku na prokuraturę – grzmiał prezydent-jeszcze-przez-niecałe-200-dni na antenie wPolsce24. Z kolei w rozmowie z Michałem Rachoniem z TV Republika poruszył temat zbliżających się wyborów prezydenckich. Narciarz drży, iż wynik wyborów nie zostanie uznany, o ile wygra „niewłaściwy” kandydat. W domyśle chodzi oczywiście o kandydata PiS, Karola Nawrockiego. Wszystko sprowadza się do legalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która zatwierdza wyniki wyborów. Nie jest ona uznawana za sąd przez europejskie trybunały, więc jej legalność podważa obóz władzy. Patola i Socjal i Narciarz oczywiście uznaje Izbę. Obóz Patola i Socjal już snuje teorie spiskowe, że
Idź do oryginalnego materiału