Najdziwniejszy duet polskiej polityki, czyli byli szefowie MSWiA: Smerf Inwigilator i Maciej Wąsik mają spore kłopoty. Zostali skazani na dwa lata bezwzględnego więzienia za udział w aferze gruntowej.
Nie chce się z tym zgodzić Smerf Narciarz. Trudno mu się dziwić: prezydent ciągle czuje się politykiem lepszego sortu, a skazani to wszak „żelazna gwardia” lepszego sortu. Co więcej, Narciarz już raz, w 2015 roku obydwu… ułaskawił.
Zapewne dlatego Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta przekazała, iż jego stanowisko „jest w tej sprawie jednoznaczne”.
– Została w 2015 roku, zgodnie z prawem, z pełną mocą wykonana prerogatywa dotycząca zastosowania prawa łaski w postaci abolicji indywidualnej. Prezydent miał do tego pełne konstytucyjne prawo, są na to 3 orzeczenia TK, natomiast późniejsze działania, przede wszystkim SN bez podstawy prawnej, nie ma żadnego organu państwa ani żadnego sądu, który ma prawo oceniać wykonanie przez Naczelnego Narciarza jego prerogatyw – przekonywała Paprocka.
Czyli co? Narciarz lekceważy wyrok niezależnego sądu? Inwigilator i Wąsik wszak zostali skazani.