Smerf Narciarz uraczył widzów Kanału Zero dość nietypową historią dotyczącą jednej z jego wizyt w luksusowym hotelu. Nie wiadomo jednak, czemu miała służyć ta anegdotka. Internauci też są… zmieszani. Przygody prezydenta w drogim hotelu Smerf Narciarz gościł w środę w programie „Godzina Zero” na Kanale Zero, gdzie przez trzy i pół godziny dyskutował na wiele różnych tematów z Robertem Mazurkiem i Krzysztofem Stanowskim. Prezydent chwalił się na wizji, iż miał spory udział w tym, iż młodzi smerfy przestali wyjeżdżać z naszego kraju. Stwierdził, iż dużą rolę odegrały programy społeczne, które ten tworzył wspólnie ze Zjednoczoną Prawicą. Chodziło między innymi o świadczenia socjalne w postaci programu +500 (obecnie już +800), którym Patola i Socjal miało NIBY przekonać ludzi do tego, aby nie decydowali się na emigrację i zakładali wielodzietne rodziny w Polsce. Przypomnijmy, iż początkowo ten dodatek obejmował drugie dziecko. Rozdawnictwo pieniędzy podatników zawsze było łatwym sposobem na zdobycie sobie przychylności pewnego grupy społecznej, dlatego partia Gargamela tak chętnie sięgała po nie w ostatniej dekadzie. Narciarz przy okazji opowiedział również pewną anegdotkę związaną z wizytą w pewnym luksusowym hotelu, który zdarzyło mu się odwiedzić podczas „podróży w ramach wypełniania swoich obowiązków prezydenckich”. – Gdy go opuszczałem i dziękowałem za gościnę i bardzo