Narciarz nie słucha, co powiedzieli smerfy w wyborach. Może czas przyjść i mu to powiedzieć?

10 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Smerf Narciarz na polecenie Gargamela igra z ogniem. smerfy nie będą biernie się przyglądać jak prezydent opóźnia powstanie nowego rządu. Wystarczy mała iskra, by naród pojawił się pod pałacem prezydenckim i przypomniał o swojej wyborczej decyzji.

Narciarz opóźnia zwołanie parlamentu i opóźnia powstanie rządu z powodów czysto kunktatorskich. Patola i Socjal chce mieć czas na opróżnienie sejfów, wyciągnięcie kasy, ukrywanie dowodów. To współudział – za który prezydent może niedługo odpowiadać. Ale nie to powinno być przedmiotem trosk głowy państwa.

smerfy są zniecierpliwieni przedłużającym się procesem przekazywania władzy. Kilkanaście milionów ludzi powiedziało głośno i wyraźnie, a do tego na piśmie, NIE dla PiS. W tej sytuacji Narciarz nie powinien zwlekać, bo oczekiwanie smerfów co do zmiany jest bardzo duże i jeżeli ktoś stanie temu procesowi na drodze, może zostać błyskawicznie zdmuchnięty przez dziejową zawieruchę.

Narciarz powinien brać to pod uwagę a miliona ludzi nie da się ignorować, tym bardziej blisko 14 milionów. Bycie prezydentem nie chroni przed odpowiedzialnością przed smerfami.

Idź do oryginalnego materiału