Największa eko dzielnica na świecie

4 godzin temu

Bahnstadt w Heidelbergu to dzielnica o zerowym bilansie emisji dwutlenku węgla. Każdy budynek w Bahnstadt – publiczny i prywatny – spełnia surowe standardy efektywności energetycznej, dzięki czemu zużycie energii na ogrzewanie jest aż o 80% niższe niż w innych częściach Heidelbergu. Inteligentne liczniki monitorują zużycie energii w ponad 3 tysiącach domów, a dwie trzecie dachów porastają zielone ogrody, które chłodzą powietrze i gromadzą wodę deszczową. Mieszkańcy, których w Bahnstadt jest 6,5 tysiąca na co dzień korzystają z rowerów, komunikacji publicznej i tramwaju łączącego dzielnicę z centrum.

Sukces Bahnstadt wyrasta z doświadczeń niemieckiego ruchu „inteligentnych miast”, zapoczątkowanego na początku lat 2010., gdy miasta zaczęły gromadzić ogromne ilości danych w czasie rzeczywistym, co dla obrońców klimatu było przełomem — po raz pierwszy mogli mierzyć i wizualizować emisje dwutlenku węgla, a także mówić o nich językiem: twardych liczb. Inicjatywy takie, jak Bahnstadt, często inicjowane są w pojedynczych dzielnicach. – Dzielnice mają tę przewagę, iż są mniejsze. Można w nich testować rozwiązania i szybciej dostrzegać efekty” – mówi Matthias Woiwode von Gilardi, koordynator projektów Smart City. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba takich projektów w Niemczech wzrosła sześciokrotnie – do ponad 400.

Po drugiej stronie Atlantyku podobny eksperyment przechodzi dzielnica Bryant w amerykańskim Ann Arbor. Jej (w większości niezbyt zamożni) mieszkańcy jeszcze do niedawna borykali się z ubóstwem energetycznym: rachunki za media pochłaniały choćby 30% domowych budżetów, a przestarzała infrastruktura nie radziła sobie z ulewami. Dziś Bryant jest na drodze do stania się pierwszą neutralną klimatycznie dzielnicą w USA.

Gdy w 2020 roku miasto ogłosiło plan osiągnięcia neutralności klimatycznej do końca dekady, Derrick Dziadek, dyrektor Community Action Network zaproponował, by rozpocząć właśnie w Bryant. – Wybraliśmy Bryant nie dlatego, iż było łatwo, ale dlatego, iż było trudno. Chcieliśmy zdobyć doświadczenia, które będzie można przenieść do innych społeczności – wyjaśnia Dziadek. Zmiana zaczęła się od wizyt wolontariuszy w domach mieszkańców i analizy zużycia energii. Dzięki lokalnym i federalnym dotacjom wymieniono izolację, okna, zainstalowano panele słoneczne i systemy geotermalne, redukując emisje dom po domu. Centrum aktywności lokalnej przekształcono w laboratorium edukacyjne, w którym mieszkańcy uczą się korzystać z nowych technologii. W niektórych domach rachunki spadły choćby o 90%.

Sukcesy Bahnstadt i Bryant są inspirujące, bo pokazują, iż zrównoważone życie miejskie nie musi oznaczać wyrzeczeń, a w wręcz przeciwnie – może podnieść jakość życia. Mieszkańcy Bryant, po modernizacji swoich domów z ulgą stwierdzili, iż wreszcie mogą przetrwać upalne lato bez duchoty i wysokich rachunków. Duże znaczenie tych przykładów leży także w tym, iż są one wynikiem lokalnych inicjatyw, pokazując jak – w czasach, gdy międzynarodowe zobowiązania klimatyczne często grzęzną w politycznych sporach – aktywność i kooperacja stosunkowo niewielkiej społeczności mogą stworzyć model przyszłego miasta.

Idź do oryginalnego materiału