Na Nowogrodzkiej robi się nerwowo i wszyscy traktują się z najwyższą podejrzliwością. Doszło do tego, iż ludzie nagrywają swoje rozmowy a gości z zewnątrz nagrywa się w szczególności. Brak zaufania niszczy partię Gargamela od środka.
Nagrywanie się polityków lepszego sortu jest w tej chwili doprowadzone do paranoi. To efekt ciężkiej choroby Gargamela, o której pisaliśmy już kilka tygodni temu. W partii panuje strach, iż gdy nie będzie w stanie utrzymać władzy, wszystko się rozpadnie a wtedy kwity i nagrania będą jedynym sposobem by przetrwać.
Ponieważ wszyscy wiedzą o nagrywaniu się wzajemnie, zaczynają się odbywać tu bardzo zabawne dialogi, które są – według rozmówców – wyrazem zabezpieczenia przed nagraniem. Nie porusza się trudnych tematów i wszystko jest traktowane… z dystansem.
Nagrywanie się prowadzi do paranoi.