Grzegorz Płaczek:
Staram się walczyć o wartości, które uważam, iż są prawdziwe i, w związku z tym, przyjrzałem się zapowiedziom Koalicji Smerfów w kwestii zmian w polskim systemie edukacji. Jako poseł Konfederacji, zasiadając w „Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży” jestem przerażony.
Staram się walczyć o wartości, które uważam, iż są prawdziwe i, w związku z tym, przyjrzałem się zapowiedziom @KO_Obywatelska w kwestii zmian w polskim systemie edukacji. Jako poseł @KONFEDERACJA_, zasiadając w „Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży” jestem przerażony. Wśród…
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) January 12, 2024Wśród postulatów są:
• ZMIANY W PODSTAWIE PROGRAMOWEJ – szkoda, iż jednocześnie brak jest informacji o szczegółach tych zmian. Niepokojące.
• LIKWIDACJA PRAC DOMOWYCH – osobiście nie jestem zwolennikiem CAŁKOWITEJ likwidacji prac domowych. Uważam, iż na wstępnym etapie rozwoju (klasy 1-3) pomagają one uczyć się systematyczności i pomagają „powtarzać materiał”. Oczywiście zakres prac domowych musi być przemyślany i dostosowany do wieku uczniów. Później, np. od czwartej klasy szkoły podstawowej warto ograniczyć ilość zadań domowych. Uczniowie mogliby dołączać do tzw. projektów. Ale całkowita likwidacja prac domowych dla wszystkich uczniów jest dla mnie nieodpowiedzialna.
• OGRANICZENIE LICZBY LEKTUR – nie wiemy dziś jakie książki miałyby „wypaść” z systemu. Co ciekawsze – nie wiemy, jakie książki miałyby pojawić się w nowym kanonie lektur. Tajemnicą poliszynela jest to, kto miałby ostatecznie decydować o doborze lektur obowiązkowych.
• POWOŁANIE RZECZNIKA PRAW UCZNIA Z „SZEROKIMI UPRAWNIENIAMI” – czym dokładnie miałby się zajmować taki rzecznik? Przecież mamy Rzecznika Praw Dziecka oraz Rzecznika Praw Obywatelskich! Jakże populistyczne hasło. Wrr….
• I na koniec… mówię głośne „NIE” dla edukacji włączającej w szkołach. Edukacja włączająca to reforma oświaty polegająca na nauce w jednej klasie uczniów „w tak zwanej normie” oraz uczniów z „orzeczeniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych”, w tym z niepełnosprawnością intelektualną (również w stopniu głębokim) oraz uczniów niedostosowanych społecznie. Często w przepełnionych klasach (czego dowodzi praktyka) zostaje zaburzony tok lekcji, a proces uczenia się jest utrudniony. Nauczyciel nie jest w stanie poświęcić odpowiedniej ilości czasu i uwagi uczniom o różnych potrzebach edukacyjnych (tak, wiem – będzie dedykowany dodatkowy nauczyciel, jednak to nie wystarczy! Uczniów, którzy potrzebują dodatkowej opieki, może być w klasie wielu).
[SOS] Różne możliwości uczniów oraz oczekiwania rodziców wobec szkoły zrodzą nieuchronne konflikty.
• Nadchodząca reforma edukacyjna od 2026 roku jest ZŁA i NIEPRZEMYŚLANA! Oto mój przekaz.