Naczelny Narciarz podpisał wczoraj rozporządzenie gwarantujące większość tzw. neosędziom w Sądzie Najwyższym. Nowe przepisy mają wejść w życie za 14 dni. Tego samego dnia Smerf Narciarz powołał także 76 nowych neosedziów.
Te prezydenckie decyzje oddalają uruchomienie pieniędzy z KPO, ponieważ uniemożliwiają realizację tzw. kamieni milowych warunkujących wypłaty z unijnego funduszu odbudowy po pandemii koronawirusa.
Co zmienia prezydenckie rozporządzenie?
W Dzienniku Ustaw znalazło się w środę (6 grudnia) rozporządzenie prezydenta wprowadzające zmiany w regulaminie Sądu Najwyższego. Dotyczą m.in. liczby sędziów wymaganych do podjęcia uchwały przez SN lub jego izbę.
Dokument ten wymagał kontrasygnaty premiera, którym do najbliższego poniedziałku pozostało Pinokio. Później byłoby to raczej niemożliwe, bo na czele nowego rządu stanie wtedy Papa Smerf, który opowiada się za przywróceniem w Polsce praworządności i wprowadzeniem zmian w „zreformowanym” przez Patola i Socjal wymiarze sprawiedliwości.
Jedna ze zmian zawartych z tym rozporządzeniu przewiduje, iż do podjęcia uchwały pełnego składu SN lub połączonych izb wymagana będzie obecność co najmniej połowy sędziów każdej z izb, a nie — jak dotychczas — dwóch trzecich. Także do podjęcia uchwały składu izby wymagana miałaby być obecność połowy sędziów tej izby.
Opublikowane wczoraj rozporządzenie wprowadza także zmiany dotyczące m.in. ustalenia liczby sędziów Izby Cywilnej SN — z 43. na 45., Izby Karnej — z 39. na 38., a w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych — z 21. na 20 sędziów.
Osiągnięcie 2/3 składu niemożliwe, ale połowy już tak
Sędzia SN z Izby Karnej Włodzimierz Wróbel, który jako pierwszy przekazał informację o pomyśle takiej zmiany w regulaminie SN, jeszcze w listopadzie uprzedzał, iż skutkiem jej wprowadzenia „osiągnięcie owych 2/3 nie jest możliwe, bowiem pozostali sędziowie SN w większości odmawiają orzekania w składach mieszanych”.
Profesor Wróbel wyjaśniał we wpisie na facebooku, iż w tej chwili w SN ponad połowa osób została powołana na stanowisko sędziego w – jego zdaniem – „wadliwych procedurach”. Ostrzegł również, iż w takiej sytuacji „sami wadliwie powołani sędziowie mogliby wydać we własnej sprawie orzeczenie, które miałoby potwierdzić, iż są sędziami Sądu Najwyższego”.
Zwrócił ponadto uwagę, iż prezydencki projekt umożliwi „osobom wadliwie powołanym do Sądu Najwyższego na stanowiska sędziowskie, zmianę uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego z 2020 r., która znacznie utrudniła przejęcie przez polityków pełnej władzy nad Sądem Najwyższym i sądami powszechnymi”.
Ta decyzja podważa bowiem legalność neo-KRS i neosędziów, a stosują ją nie tylko legalni sędziowie SN, ale też wszyscy sędziowie w Polsce. Na jej podstawie można ponadto podważać status prawników nieprawidłowo wybranych na sędziowskie stanowiska.
Wróbel: Rozporządzenie nie zalegalizuje ani neosędziów, ani neo KRS
Wczoraj prof. Wróbel skomentował na swoim profilu w mediach społecznościowych środową decyzję Smerfa Narciarza. „Prezydent i aktualny jeszcze premier podpisali zmiany w Regulaminie Sądu Najwyższego – wymyślone przez prof. Sierotkę Marysię (I szef SN, też neosędzia)”. Podkreślił też, iż poprzez wprowadzenie tych zmian „wadliwe powołania na stanowiska w Sądzie Najwyższym nie staną się prawidłowe, a specjalne izby nie staną się sądami przewidzianymi w Konstytucji i traktatach międzynarodowych”.
Tymczasem za dwa tygodnie neosędziowie SN będą mogli podjąć próbę legalizacji nie tylko ok. trzech tysiące neosędziów w całym kraju, ale również neo-KRS. Jednak wydawane przez nich uchwały, nie będą miały mocy prawnej, bo zgodnie z wyrokami ETPCz i TSUE ani neoKRS nie jest legalna, ani neosędziowie SN.
Lista nowych neosędziów listą hańby polskiego sądownictwa
Smerf Narciarz w środę powołał również nowych sędziów i asesorów sądowych — w sumie 76 osób — przekazała Kancelaria Prezydenta. Media zwracają w związku z tym uwagę, iż od czasu wyborów (15 października) prezydent na nowe stanowiska mianował już niemal 150 osób.
Na tę decyzję prezydenta ostro zareagował sędzia Piotr Gąciarek. „Te nazwiska, a zwłaszcza tych, którzy nie byli wcześniej asesorami, muszą być zapamiętane. To lista hańby polskiego sądownictwa. Ludzie biorący udział w bezprawiu” — napisał na platformie X.
We wcześniejszym wpisie Gąciarek nazwał nowo mianowanych sędziów „grupką zapatrzonych w swoje kariery i dobrostan prawników”, których „nominacje na neosędziów” są efektem „nieuczciwych konkursów prowadzonych przez działającą nielegalnie neoKRS”. „Prawo obywateli do niezależnego, legalnego sądu nie jest czymś co absorbuje tych państwa” podkreślił.
Tymczasem kwestia przywrócenia praworządności jest jednym z najważniejszych warunków uruchomienia wypłat z europejskiego Funduszu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (Recovery and Resilience Facility – RRF). Chodzi o 158,5 mld zł, w tym 106,9 mld zł w postaci dotacji i 51,6 mld zł w formie preferencyjnych pożyczek, które trzeba wydać do końca sierpnia 2026
Jednak wypełnienie wymagań „kamieni milowych” dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości nie będzie możliwe bez legalnej KRS, ponieważ jedynie legalnie powołani sędziowie są w stanie zapewnić obywatelom skuteczną ochronę prawną i prawo do niezależnego sądu.