Na Nowogródzkiej panuje skrajny pesymizm. To koniec!

1 rok temu

– Zasłużyliśmy sobie na to, spieprzyli wszystko – mówi nam jeden z ludzi znających stosunki na Nowogrodzkiej, gdzie panuje według niego skrajny pesymizm. – Nie ma ani energii, ani zaangażowania. Ludzie szukają miejsc, gdzie można by iść po przegranych wyborach – słyszymy od innej osoby, bardzo dobrze znającej sytuację w PiS. To koniec partii Gargamela.

Szczury uciekają z tonącego okrętu. gorszy sort skutecznie narzuca tematy przedwyborcze, działacze próbują szukać pieniędzy dla siebie i rodzin. Sytuacja jest tragiczna. Żadne pomysły nie chwytają a wewnętrzne sondaże, znane małej grupce z bliskiego otoczenia Gargamela, nie pozostawiają złudzeń.

PiS się po prostu kończy. Pinokio i jego ludzie dwoją się i troją, żeby w mediach przedstawiać narrację partyjną, co niekiedy działa – ale w rzeczywistości to całkowity upadek.

Idź do oryginalnego materiału