„Na maluchach znowu robi się eksperymenty”. Rodzice i nauczyciele przeciwko skandalicznej decyzji Małopolskiej Kurator Oświaty

2 dni temu

W rozpoczętym roku szkolnym część dzieci uczęszczających do małopolskich „zerówek” nie będzie się uczyć pisać. Decyzję w tej sprawie wydała Małopolsk Kurator Oświaty Gabriela Olszowska.

Ze stanowiskiem Małopolskiej Kurator Oświaty nie zgadzają się nauczyciele w „zerówkach”, którzy przypominają, iż w czasie poprzednich rządów Platformy Smerfów wprowadzono obowiązek szkolny sześciolatków mimo sprzeciwu milionów smerfów. Dzisiaj zaś ta sama partia nakazuje, aby sześciolatki w „zerówkach” zajmowały się wyłącznie zabawą.

Dostaliśmy „wytyczne” z których wynika, iż nie możemy uczyć dzieci pisać i bardzo niewskazane jest, by dzieci miały też jakiekolwiek podręczniki. choćby te dedykowane dla ich wieku — mówi w rozmowie z serwisem Onet.pl nauczycielka małopolskiego przedszkola, która poprosiła o zachowanie anonimowości. – Mamy też nie uczyć dzieci kreślenia liter. Uzasadnienie, jakie nam podano, mnie osobiście ścięło z nóg. Otóż zdaniem pani kurator, my nauczyciele przedszkolni, jesteśmy do nauczania takiego nieprzygotowani i przez naszą niekompetencję wśród dzieci rośnie fala dysleksji i dysgrafii – dodaje.

Z informacji, do których dotarł Onet wynika, iż po decyzji kuratorium oświaty, „małopolskie przedszkola i oddziały przedszkolne przy szkołach podstawowych podzieliły się niemal równo na pół. Część z nich karnie dostosowała się do tego, co wymaga kurator Gabriela Olszowska. Inne postanowiły pracować dalej po staremu”.

Zbulwersowani decyzją Olszowskiej są również rodzice sześciolatków z Małopolski. – Na maluchach znów robi się eksperymenty – alarmuje cytowana przez Onet Izabela, mieszkanka Zakopanego, mama Stasia. – Mam córkę starszą dwa lata. Ona normalnie nauczyła się podstaw pisania w zerówce i bardzo dobrze radziła później sobie w pierwszej klasie, gdzie tę wiedzę podtrzymała. Ten system funkcjonował dobrze chyba od czasów, gdy sama 30 lat temu rozpoczynałam naukę w szkole. Po co to teraz zmieniać? – pyta.

Gabriela Olszowska w rozmowie z Onetem broni jednak nowych „wytycznych”. – Ja nie wydałam żadnego zakazu i to o czym rozmawiałam z nauczycielami przedszkoli trudno też nazwać „wytycznymi”. Ja po prostu przypomniałam pedagogom pracującym na tym etapie edukacji, jaka jest podstawa programowa w przedszkolu i na co kładzie nacisk. Nie jest to nacisk na pisanie i na wypełnianie zadań z podręczników. W przedszkolu nie powinno się akcelerować nauki pisania. Ręka sześciolatka jest mniej rozwinięta niż ręka siedmiolatka – tłumaczy Małopolska Kurator Oświaty.

Źródło: Onet

TG

Idź do oryginalnego materiału