W tym tygodniu w Poznaniu realizowane są duże targi dotyczące budownictwa i jego przyszłości. Jeden z paneli dyskusyjnych, odbywający się w ramach wydarzenia, dotyczyć będzie programu Czyste Powietrze. O tym, jakie szanse dla branży budowlanej stwarzają zmiany w programie, rozmawiamy z Łukaszem Pytlińskim z Instytutu Ekonomii Środowiska.
Targi BUDMA, czyli Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury, to cykliczne wydarzenie, podczas którego spotykają się m.in. przedstawiciele branży budowlanej, architekci, producenci i dystrybutorzy. Właśnie dzisiaj jedno ze spotkań w ramach targów poświęcone będzie wyzwaniom i szansom, jakie Czyste Powietrze stwarza dla obniżenia domowych rachunków za energię oraz dla rozwoju branży budowlanej w czasie spowolnienia na rynku.
Między innymi o perspektywach rozwojowych, a także o tym, jak branża budowlana może pomóc w realizacji programu Czyste Powietrze, rozmawiamy z jednym z uczestników spotkania, Łukaszem Pytlińskim z Instytutu Ekonomii Środowiska.
***
Sebastian Medoń, SmogLab.pl: Jak w tej chwili wygląda sytuacja w branży budowlanej? Z jakimi problemami musi się ona mierzyć i dlaczego?
Łukasz Pytliński, Instytut Ekonomii Środowiska: W zeszłym roku mieliśmy do czynienia z kryzysem energetycznym, który przełożył się bezpośrednio na funkcjonowanie branży, a wcześniej z ogromnymi wzrostami cen. W obszarze zainteresowania Instytutu Ekonomii Środowiska i Polskiego Alarmu Smogowego znajduje się w szczególności rynek materiałów instalacyjnych i izolacyjnych. W tych branżach odnotowaliśmy wzrosty rzędu 100-200 proc. na niektórych materiałach, przede wszystkim tych związanych z ociepleniami.
Spowolnienie gospodarcze na rynku budowlanym
W drastyczny sposób procesy te przełożyły się na spowolnienie na rynku budowlanym. Do tego doszła kolejna konsekwencja kryzysu gospodarczego, czyli wzrost stóp procentowych. Doprowadziło to do sytuacji, w której bardzo duża część potencjalnych inwestorów i kupców mieszkań straciła zdolność kredytową.
W konsekwencji, jak wynika z dostępnych danych GUS, od stycznia do listopada ubiegłego roku spadek liczby rozpoczynanych budów w budownictwie jednorodzinnym sięgnął 26 procent (rok do roku). Po dołączeniu danych z grudnia podejrzewam, iż spadek okaże się jeszcze większy. Mamy więc do czynienia z dosyć trudną sytuacją na rynku. Z jednej strony wysokie ceny materiałów budowlanych zniechęcają do rozpoczęcia inwestycji. Z drugiej plany te hamuje ograniczenie zdolności kredytowej wśród osób marzących o własnym lokum.
Spowolnienie na rynku deweloperskim
Rozumiem, iż spowolnienie obserwujemy nie tylko w przypadku budownictwa jednorodzinnego.
Wpływa to oczywiście również na rynek deweloperski. Rozpoczynanych jest znacząco mniej budów w sektorze wielorodzinnym, co również odbija się na kondycji branży budowlanej.
Swoją cegiełkę dokłada to, iż w Unii Europejskiej skończył się właśnie tak zwany okres rozliczeniowy. Oznacza to, iż duże projekty infrastrukturalne realizowane są w zawieszeniu. Jedne już się skończyły, inne jeszcze nie rozpoczęły, co wzmaga sytuację kryzysową.
Czy możemy ocenić, jak bardzo sytuacja kryzysowa wpłynie na branżę budowlaną?
Trudno ocenić, jak liczbowo dotknie to branżę, ponieważ tak naprawdę stoimy dopiero u progu kryzysu. Trzeba pamiętać, iż 2021 był rokiem szczególnym. Mieliśmy wówczas do czynienia z sytuacją wzrostową na rynku budowlanym, ponieważ po okresie covidowym większa liczba osób zaczęła myśleć o własnym lokum. Napędziło to w szczególności rynek budownictwa jednorodzinnego. Rozpoczęto w tym sektorze ponad 100 tysięcy inwestycji, co na przestrzeni ostatnich 20 lat było jednym z rekordowych rezultatów. Tym bardziej dotkliwe będzie więc spowolnienie na rynku obserwowane w tym roku.
Równocześnie podejrzewam, iż ten pocovidowy wzrost również napędzał wzrost cen materiałów budowlanych. Im one będą wyższe, tym trudniej będzie zatrzymać spowolnienie w branży budowlanej.
Perspektywy dla branży budowlanej. “Nowy sposób myślenia”
Mamy więc sytuację kryzysową. Branża budowlana może jednak zajmować się nie tylko nowymi budynkami, ale i modernizacją już istniejących. Nowe perspektywy w tym zakresie obiecuje program Czyste Powietrze, w którym na początku tego roku wprowadzono istotne zmiany. W jakim zakresie może to pomóc branży budowlanej?
W dużej mierze zależy to od samej branży. Od tego, czy zechce przestawić się na nowy sposób myślenia. Do takich wniosków prowadzą m.in. nasze badania, które realizujemy od wielu lat wśród różnych aktorów na rynku: pośród inwestorów i potencjalnych inwestorów, także wśród samych firm budowlanych i instalacyjnych. Wynika z nich, iż postawy tych ostatnich wobec samego programu Czyste Powietrze są bardzo zróżnicowane.
Możemy wyróżnić w tej grupie takie firmy instalacyjne i budowlane, które na programie tym opierają główną część swojej działalności. To mniejszość. Są natomiast i takie, które program Czyste Powietrze znają adekwatnie tylko z nazwy. Dla części firm fakt dostępności programu jest praktycznie nieistotny i powiedziałbym, iż niestety jest tak w przypadku większości z nich.
Dlaczego tak się dzieje?
Spora grupa firm, choć pracuje w sektorze budownictwa jednorodzinnego, to jednak skupia się na budynkach nowych. To zapewnia im większy zakres robót i eliminuje konieczność takich prac, które określilibyśmy mianem uciążliwych i względnie mało zyskownych. Często właśnie tak postrzegane są prace remontowe.
Ponadto klienci realizujący nowe inwestycje, czyli osoby budujące domy jednorodzinne, są z reguły lepiej przygotowani finansowo, w porównaniu z osobami decydującymi się na wymianę źródła ciepła czy termomodernizację. Firmy budowlano-instalacyjne nie angażują się na ogół w proces wsparcia klienta w pozyskiwanie środków na tego typu przedsięwzięcia. Nie interesują się szczególnie źródłem finansowania inwestycji.
“Całkowita zmiana filozofii pracy firm instalacyjnych i budowlanych”
To musi się zmienić, jeżeli firmy chcą zaangażować się w modernizację polskich domów jednorodzinnych. Chcielibyśmy, żeby firmy w większym stopniu włączały się w tak zwany montaż finansowy, który otworzy klientowi drogę do realizacji inwestycji.
Musimy być świadomi tego, iż grupa klientów, o której mowa, to najtrudniejsza do zmotywowania grupa potencjalnych inwestorów. Mam na myśli osoby zamieszkujące budynki jednorodzinne o niskich standardach energetycznych, ogrzewane przestarzałymi źródłami na paliwa stałe.
Są to często osoby z niższej klasy średniej albo jeszcze mniej zamożne. Często to po prostu ludzie ubodzy. W dużej mierze to osoby starsze, mniej zaradne, często wykluczone cyfrowo, mieszkające na terenach wiejskich. Do tych ludzi także kierowane są funkcjonujące w Polsce instrumenty dotacyjne. Jednak, aby mieli oni szansę po nie sięgnąć, trzeba ich wydatnie wspomóc. I w tym procesie widzimy istotną rolę branży. Mówimy więc o całkowitej zmianie filozofii pracy firm instalacyjnych i budowlanych.
To chyba ambitne wyzwanie.
Tak. Wymaga to od firm większego zaangażowania finansowego. Trzeba często, na przykład, zatrudnić nowych pracowników, którzy będą wspomagali klienta w pozyskiwaniu środków. Rozciąga to inwestycję na dłuższy okres czasowy. Summa summarum otrzymać możemy jednak przywiązanego i lojalnego klienta. Jego wypłacalność jest pewniejsza w związku z tym, iż znaczna część środków pochodzi ze środków publicznych, np. z programu Czyste Powietrze.
Program Czyste Powietrze szansą dla branży budowlanej. “Niebagatelna jest przy tym skala całego procesu”
Niebagatelna jest przy tym skala całego procesu. Po pierwsze, program Czyste Powietrze jest finansowo dobrze ustrukturyzowany. Dostępna pula środków jest duża. Po drugie, kwoty wsparcia w nowym wydaniu programu są wysokie, przewyższające choćby 100 tys. złotych na pojedynczy budynek.
Po trzecie – i chyba trzeba tutaj powiedzieć, iż niestety – grupa docelowa programu jest bardzo liczna. Od 2014 roku cyklicznie prowadzimy badania wśród właścicieli budynków jednorodzinnych, aby na bieżąco monitorować strukturę źródeł ciepła w tym sektorze oraz ich stan techniczny, szczególnie pod kątem standardów izolacyjności. Niestety wnioski w każdej edycji badań wydają się dosyć smutne.
Co z nich wynika?
Pomimo, iż proces modernizacji zaczął się już dobrych kilka lat temu, to jego tempo pozostawia wiele do życzenia. przez cały czas mamy w tym obszarze wiele do zrobienia. Na początku 2021 roku budynków jednorodzinnych, które kwalifikują się do wymiany źródła z nieefektywnego kotła na paliwa stałe, było w całym kraju prawie 3 miliony. To ogromna liczba, niemal połowa zasobu budownictwa jednorodzinnego w Polsce.
Tak więc, podsumowując, mnóstwo pracy jeszcze przed nami. Rynek, na którym firmy budowlane mogą zarobić, jest bardzo liczny. Jest to jednak rynek mniej zamożny, który wymaga wsparcia, zmotywowania, a także dostępu do informacji.
Zaangażowanie firm może pomóc potencjalnym beneficjentom
Dobrze. Mówiliśmy wiele o potencjalnych korzyściach dla branży budowlanej. Czy takie zaangażowanie ze strony firm mogłoby pomóc samym zainteresowanym? Mam na myśli potencjalnych i przyszłych beneficjentów Czystego Powietrza.
Z naszych badań wśród potencjalnych beneficjentów wynika, iż o ile świadomość istnienia programu Czyste Powietrze jest powszechna, to zwykle jest ona hasłowa. Chodzi głównie o to, iż ludzie słyszeli o programie, wiedzą mniej więcej czego dotyczy, ale tak naprawdę nie mają pojęcia, co mogą uzyskać. I, co najważniejsze, w jaki sposób to zrobić.
Idealnie byłoby, gdyby firmy budowlane przyjęły rolę emisariuszy i stały się nośnikiem informacji i aktywizacji tej grupy klientów, co obu stronom przyniosłoby wymierne korzyści.
Zwróćmy uwagę na to, jak do tej pory promowany jest program Czyste Powietrze. Promocja pojawiała się przede wszystkim w mediach ogólnopolskich, co przekłada się na tę wspomnianą hasłową znajomość programu. Co natomiast robią gminy? Duża część organizuje spotkania z mieszkańcami, jednak, szczególnie w ostatnim okresie frekwencja na tego typu wydarzeniach pozostawia wiele do życzenia. Bywa tak, iż przychodzi na nie po kilka osób, a choćby nie zjawia się nikt. Bierze się to m.in. stąd, iż duża część osób, które były najsilniej zmotywowane, skorzystała już z programu.
Najtrudniejsi beneficjenci. “Do takich osób trzeba w aktywny sposób dotrzeć z informacją”
Została nam, jak już mówiłem, najtrudniejsza grupa potencjalnych beneficjentów. Do takich osób trzeba w aktywny sposób dotrzeć z informacją. Niestety gminy na ogół tego nie robią. Mało gmin organizuje akcje ulotkowe, aktywnie wychodzi do mieszkańców z doradztwem energetycznym. Ponadto wciąż za rzadko gminy prowadzą kontrole urządzeń grzewczych, a które stanowią doskonałą okazję do przekazania właścicielowi budynku informacji o możliwościach pozyskania dotacji i jego obowiązkach w świetle obowiązującego w danym regionie prawa.
Chcielibyśmy, żeby to firmy budowlane i instalacyjne były takim łącznikiem, pomiędzy mieszkańcem a punktem konsultacyjnym programu w gminie. Szczególnie, iż wiele z tych firm, ma dobrze zorganizowaną siatkę sprzedażową w poszczególnych regionach. I potrafią one działać bardzo intensywnie. Pokazały to chociażby pierwsze miesiące ubiegłego roku, gdy właściciele domów byli wręcz bombardowani ofertami firm fotowoltaicznych.
Jak jednak to zrobić, by nie budziło to złych skojarzeń, jak często miało to miejsce w przypadku telefonów od firm fotowoltaicznych? Wiele osób z czasem reagowało rozłączeniem się, słysząc tylko w słuchawce słowo “fotowoltaika”. Jak nie zaprzepaścić tego wspomnianego, pozytywnego potencjału?
Jest to bardzo trudne zadanie. Nie mam gotowej recepty. Na pewno jest to kwestia stosowania zasad etycznych w procesie sprzedaży i marketingu. Niestety z etyką biznesową bywa różnie w naszym kraju i wszyscy jako konsumenci bywamy atakowani przez różnego rodzaju sprzedawców i telemarketerów z taką intensywnością, iż osiąga to skutek dokładnie odwrotny od zamierzonego. Trudno ad hoc wymyślić w tym zakresie konkretne regulacje, ale moim zdaniem są one konieczne.
Z drugiej strony wiemy, iż we współpracy z gminą takie firmy instalacyjne mają de facto bardzo duże pole do popisu. Jest to już kwestia ich strategii, w jaki sposób zrealizować ten marketing, aby nie zniechęcić klientów. Niewątpliwie jednak ten rodzaj aktywności jest potrzebny. Konieczne jest przy tym odpowiednie przygotowanie po stronie branży.
“Niskim lub bardzo niskim standardem termomodernizacyjnym cechuje się ponad 2 miliony budynków jednorodzinnych”
Mniej więcej dwa lata temu prowadziliśmy badania wśród handlowców producentów materiałów ociepleniowych. Wnioski płynące z tych badań były dosyć smutne, jeżeli chodzi o znajomość zasad programu Czyste Powietrze. A są to przecież ludzie prowadzący szkolenia dla wykonawców, którzy bezpośrednio kontaktują się z klientami i potencjalnymi klientami.
Warto podkreślić, iż w nowej odsłonie program Czyste Powietrze to nie tylko wymiana źródeł ciepła, ale szczególny nacisk położony została właśnie na termomodernizację. O wsparcie w tym zakresie ubiegać się mogą także osoby, które wcześniej korzystały z programu, wymieniając stare urządzenie grzewcze. Tak więc pole do działania jest bardzo duże.
Należy dodać, iż niskim lub bardzo niskim standardem termomodernizacyjnym, jeżeli chodzi o izolacyjność ścian zewnętrznych budynku, cechuje się ponad 2 miliony budynków jednorodzinnych w Polsce. Ten rynek, podobnie jak w przypadku wymiany źródeł ciepła, jest ogromny.
Szanse także dla producentów i handlowców
Rozumiem, iż stwarza to perspektywy nie tylko dla firm instalacyjnych i budowlanych, ale także dla producentów i sprzedawców materiałów ociepleniowych.
Polska obfituje w producentów materiałów ociepleniowych. Mamy mnóstwo firm produkujących styropian, jak również wielu dużych graczy, jeżeli chodzi o wełnę mineralną. Generalnie rynek ociepleń w Polsce stoi styropianem. W przypadku około 90 proc. inwestycji termomodernizacyjnych, zwłaszcza w przypadku modernizacji, wybór pada właśnie na ten rodzaj izolacji. Z prostej przyczyny: cenowo jest to bardziej przystępny materiał, a klient polski jest bardzo wrażliwy na cenę. Prace z wykorzystaniem styropianu łatwiej się również realizuje. Jednak każdy materiał izolacyjny ma swoje zalety i wady, a wybór należy do konsumenta.
Program Czyste Powietrze i większa liczba przedsięwzięć termomodernizacyjnych stwarza jednak potencjał nie tylko dla producentów materiałów ociepleniowych i ich sprzedawców. Mówimy przecież o całych systemach ociepleń, a więc także o tynkach, klejach, siatkach, kołkach i tak dalej. Często modernizacja obejmuje też wymianę poszycia dachowego, parapetów, okien czy innych elementów.
Tego typu wyzwanie, jakim jest modernizacja co najmniej 2 milionów budynków jednorodzinnych, będzie więc ogromnym zastrzykiem rozwojowym dla branży.
_
Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury BUDMA 2023 realizowane są w Poznaniu w dniach 31.01-03.02. Na wspomniany panel dyskusyjny zapraszają Niezrozumienie Branżowe na Rzecz Efektywności Energetycznej oraz Polski Alarm Smogowy, we współpracy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Zdjęcie: ingehogenbijl / Shutterstock.com