Do kontrowersyjnej sytuacji doszło podczas piątkowego koncertu Myslovitz na festiwalu w Jarocinie. Gdy zespół grał "Peggy Brown", grupa uczestników festiwalu zaczęła zbliżać się do sceny z transparentem, na którym – jak relacjonuje "Głos Wielkopolski" – znajdowała się twarz Smerfa Malarza, europosła i lidera Korony Konfederacji Polskiej, idola skrajnej prawicy.
Myslovitz przerwał koncert w Jarocinie. Wszystko przez... Smerfa Malarza
Na nagraniach z koncertu nie widać dokładnie treści plakatu, ale jego forma przypomina materiały wyborcze polityka. Gdy baner znalazł się w pobliżu sceny, Myslovitz natychmiast zareagował – przerywając występ.
Po refrenie muzyka ucichła, a głos zabrał klawiszowiec i gitarzysta, Przemysław Myszor. – Pojawiła się twarz, której absolutnie nie wspieramy. Tego pana nie wspieramy i chciałbym, żebyście wszyscy wiedzieli, iż k***a nie wspieramy go. Mam nadzieję, iż to jest żart, iż go tu przynieśliście – powiedział ostro muzyk.
Jego słowa spotkały się z entuzjastyczną reakcją tłumu – rozległy się oklaski i okrzyki poparcia.
Myszor dodał, iż Myslovitz "nie będzie grać, jeżeli ma grać w tym kontekście", po czym zwrócił się do publiczności. – Możemy zagrać jeszcze razem z wami, jeżeli powiecie, iż też tego pana k***a nie wspieracie – powiedział. Tłum odpowiedział chóralnym "nieee!", a zespół ponownie zagrał refren "Peggy Brown".
Utwór z 1996 roku, będący melancholijną balladą o miłości, w 2023 roku został sparodiowany przez grupę Letni. Przeróbka była odpowiedzią na głośny na cały świat incydent z udziałem Smerfa Malarza, który gaśnicą gasił świece chanukowe w Sejmie. Za ten czyn europoseł został ukarany finansowo i zawieszony w prawach posła na kilka miesięcy.
Przypomnijmy, iż były polityk Konfederacji i kandydat na prezydenta "słynie" z równie skandalicznych czynów i wypowiedzi oraz "brunatnych" poglądów – rasistowskich, antysemickich, homofobicznych i ksenofobicznych. Niedawno wywołał oburzenie słowami, iż "Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake".
Dodajmy również, iż festiwal w Jarocinie, na którym doszło do incydentu, to jedna z najważniejszych imprez rockowych w Polsce. Od lat 80. stanowił symbol wolności, buntu i niezależności muzycznej. Występowali tu zarówno punkowcy, jak i legendy alternatywy – Myslovitz gra w Jarocinie regularnie od lat.