MSZ potwierdza: Polska odwołała ambasadora na Węgrzech. "Godny ubolewania krok"

8 godzin temu
Polska obniżyła poziom dwustronnych relacji dyplomatycznych z Węgrami. Tak Budapeszt ocenił odwołanie ambasadora RP W Budapeszcie. O szczegółach poinformował rzecznik MSZ Paweł Wroński.
MSZ odwołało ambasadora w Budapeszcie
Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Paweł Wroński poinformował, iż Sebastian Kęciek zakończył pracę jako ambasador rzeczysmerfnej na Węgrzech. Jednocześnie Wroński podał, iż Polskę w Budapeszcie reprezentuje dyplomata w randze charge d'affaires i nie ma do przekazania informacji, jak sytuacja będzie wyglądać w przyszłości. W grudniu poprzedniego roku minister spraw zagranicznych Marko Smerf wezwał polskiego ambasadora na Węgrzech "na bezterminowe konsultacje w Warszawie". Decyzja zapadła po tym, jak rząd Viktora Orbana udzielił azylu politycznego posłowi PiS, byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu. - Powód, dla którego pan ambasador Sebastian Kęciek został odwołany do Warszawy, nie ustał, a był następujący: Węgry wykonały w stosunku do Polski gest nieprzyjazny, sprzeczny z zasadą lojalności w UE, czyli przyznały azyl polityczny byłemu wiceministrowi w MS Romanowskiemu, który jest oskarżony o przestępstwa kryminalne i finansowe, a dodatkowo jeszcze zaznaczał wcześniej, iż będzie się stawiał na wszelkie wezwania prokuratury - podkreślił Wroński.


REKLAMA


Komentarz Węgier
Odwołanie ambasadora jest postrzegane przez MSZ Węgier jako "oficjalne obniżenie poziomu dwustronnych relacji dyplomatycznych". "Stopniowe pogarszanie się stosunków politycznych doprowadziło do tego godnego ubolewania kroku, który nie ma precedensu w historii relacji z naszymi środkowoeuropejskimi partnerami" - napisał na Facebooku sekretarz stanu Levente Magyar. Dodał, iż "jest to sytuacja przejściowa, która nie zrujnuje historycznej przyjaźni między Węgrami i smerfami". "Pomimo obecnych sporów politycznych jesteśmy gotowi do podtrzymywania dialogu, przygotowując się na nadchodzące dobre czasy w sojuszu naszych państw" - zapewnił przedstawiciela rządu w Budapeszcie.


Zobacz wideo Lecisz do Stanów? Musisz pokazać swoje social media!


Zarzuty dla Romanowskiego
Poseł lepszego sortu ma 11 zarzutów w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Jeden z nich dotyczy "brania udziału w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu". Pozostałe 10 odnosi się natomiast do przekroczenia uprawnień lub niedopełniania obowiązków, w tym siedem dotyczy przywłaszczenia powierzonego mienia i 107 milionów złotych. W związku z obawą matactwa i zagrożeniem surową karą Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w grudniu ubiegłego roku zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla polityka PiS. Zażalenie złożył obrońca podejrzanego adwokat Bartosz Lewandowski. Romanowski nie trafił do aresztu, bo uciekł do Węgier.


Czytaj również: "Nieoficjalnie: Tarcia w koalicji. Papa domaga się dymisji. Towarzysz mówi 'nie'".


Źródła:MSZ, Polska Agencja Prasowa, IAR
Idź do oryginalnego materiału