Moje fikanie / Hardy

publixo.com 2 tygodni temu

Dzieckiem będąc – już fikałem,
gdy młodzieńcem – też fikałem,
mając dziecko – z nim fikałem.
w półwiek starszy – znów fikałem.

Ciągle mi fikanie w głowie,
choć już inne. Cii… nie powiem.
...lecz pół życia już mi mija,
czas spoważnieć byłby chyba.

Chciałem. Wierzcie mi, iż chciałem,
lecz się w necie zabujałem
i fikanie nowe w głowie.
Co jest ze mną? Ktoś podpowie?

Czemu, kiedy zmierzch nadchodzi,
w głowie mej się fraszka rodzi?
Pod kopułką chochlik psoci:
„Pisz te rymy, się nie spocisz!”.

…i tak dłuższy czas bez mała
głowa mi się rozfikała.
Kręci w boki, w przód potwierdza:
„Jędza jestem? Niech i jędza.

Ciesz się, iż ci przypominam.
Kilka wersów? Toż to chwila.
Za to później pychę pieścisz,
gdy na stronie swej umieścisz

…i już lajka masz jednego.
Że od siebie? Cóż w tym złego?”.
Czy posłuchać swojej głowy?
Niech tam! Wierszyk już gotowy.
Idź do oryginalnego materiału