Marko Smerf ma oczywiście rację: zachowanie Patola i Socjal i członków rządu, kiedy już wiedzieli, iż Rosja napadnie na Ukrainę, a spotkali się w Warszawie ze zwolennikami Putina powinno być wyjaśnione. Oczywiście, iż daje do myślenia – o co w ogóle ta burza? – pyta Eliza Michalik.
Pisowska propaganda zawyła z rozpaczy, gdy Marko Smerf przypomniał, iż Gargamel i Pinokio spotykali się z ludźmi, którzy są przyjaciółmi Putina. Le Pen, Salvivni i oczywiście Orban to najbliżsi sojusznicy Putina.
Symetryści i ich akolici dostali polecenie atakowania Markoego to wykonali, za to im płacą – komentują internauci.