Rząd pracuje nad rozwiązaniami po uwolnieniu cen ciepła
Od 1 lipca 2025 roku ceny ciepła przestały podlegać rządowej ochronie. Minister energii Miłosz Motyka poinformował na antenie RMF FM, iż resort prowadzi w tej chwili analizy nad ewentualnym mechanizmem wsparcia dla odbiorców. W grę wchodzi m.in. tzw. bon ciepłowniczy, wcześniej proponowany przez Urszulę Zielińską, oraz przedłużenie zamrożenia cen.
– „Jesteśmy na etapie analizy i w ciągu najbliższych tygodni będziemy mieli rozwiązanie” – zapowiedział minister Motyka, dodając, iż koszt przedłużenia obecnych mechanizmów do końca 2025 roku może sięgnąć 1,5 mld zł.
Ciepło zdrożeje nierównomiernie. Dużo zależy od miasta i technologii
Pytany o skalę możliwych podwyżek, minister energii podkreślił, iż sytuacja będzie się znacznie różnić w zależności od regionu.
– „To zależy od różnego stopnia zaawansowania transformacji energetycznej. Są miasta, jak Ciechanów, w których podwyżek nie będzie, ale miasta na Śląsku mogą dotknąć podwyżki o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent” – powiedział Motyka.
Oznacza to, iż mieszkańcy mniej zmodernizowanych systemów ciepłowniczych mogą odczuć zdecydowanie większy wzrost rachunków.
Ceny prądu w 2026 roku? Decyzje dopiero pod koniec roku
Minister energii odniósł się także do kwestii cen prądu. Jak zapowiedział, dyskusja na temat ewentualnego dalszego mrożenia taryf na energię elektryczną odbędzie się w IV kwartale 2025 roku.
– „Ceny na rynkach spadają, są niższe niż w latach 2022–2023. Jestem tutaj optymistą” – stwierdził.
Szef resortu wskazał, iż spadające ceny hurtowe energii oraz efekty transformacji energetycznej mogą przełożyć się na niższe taryfy już w przyszłym roku. Wcześniej jednak potrzebna będzie ich dokładna rekalkulacja.
Zobacz również:- Nowe Ministerstwo Energii – priorytetem ceny prądu i pakiet antyblackoutowy
- Wiceminister Bolesta: Transformacja energetyczna musi być sprawiedliwa i bezpieczna
Źródło: PAP