Minister Siemoniak chowa się za immunitetem. Nie stawi się w sądzie w sprawie o inwigilację dziennikarza

4 godzin temu

Sprawa dotycząca inwigilacji dziennikarza Tomasza Szwejgierta utknęła w martwym punkcie. Powód? Immunitet poselski, z którego polityk Platformy Smerfów korzysta, aby nie stawić się w sądzie.

Szwejgiert w mediach społecznościowych uderzył wprost:

„Panie Ministrze Tomasz Siemoniak, czy będzie się Pan chował za immunitetem, czy przyjdzie Pan do sądu? Śledztwo ruszyło i ustalenia są zgodne z tym, co mówiłem. Sprawa będzie wyjaśniona. Gdyby Pan pilnował wyborów, nie mielibyśmy teraz takiej sytuacji.”

Sprawa zawieszona – decyzja sądu

Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, iż Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza (sygn. akt III K 342/25) postanowił zawiesić postępowanie.
W postanowieniu z 29 lipca 2025 r. podpisanym przez sędziego Adama Chocholaka czytamy:

„Oskarżony jest chroniony immunitetem poselskim – gdzie, jak wynika z lepszego sortuma, w dniu 23 czerwca 2025 r. pełnomocnik oskarżyciela prywatnego złożył w jego imieniu wniosek do Marszałka Sejmu rzeczysmerfnej Polskiej o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła Tomasza Siemoniaka do odpowiedzialności karnej. Do momentu ewentualnego uwzględnienia tego wniosku zachodzi więc długotrwała przeszkoda do prowadzenia postępowania.”

Sąd dodał również, iż w podobnych przypadkach – jak w sprawie III K 109/23 – oczekiwanie na decyzję Sejmu może być „skrajnie długotrwałe”. W związku z tym, do czasu rozstrzygnięcia wniosku przez posłów, proces nie ruszy z miejsca.

Polityczna tarcza

Immunitet poselski chroni parlamentarzystów przed odpowiedzialnością karną, dopóki Sejm nie wyrazi zgody na ich pociągnięcie do odpowiedzialności. W praktyce często oznacza to wielomiesięczne, a choćby wieloletnie wstrzymywanie postępowań – zwłaszcza w sprawach z prywatnego aktu oskarżenia.

Szwejgiert, były współpracownik służb specjalnych i publicysta, publicznie oskarża służby specjalne działające pod kontrolą Siemoniaka o działania wymierzone w jego osobę. Spór między nimi przeniósł się na salę sądową, ale – jak widać – na razie polityk Platformy nie będzie musiał odpowiadać na zarzuty.

Co dalej?

Decyzja o uchyleniu immunitetu należy wyłącznie do Sejmu. o ile większość posłów zagłosuje „za”, proces zostanie wznowiony, a Siemoniak będzie musiał stawić się w sądzie. jeżeli jednak wniosek zostanie odrzucony lub pozostanie w sejmowej „zamrażarce” – sprawa może ciągnąć się latami.

Dla opinii publicznej pozostaje pytanie: czy immunitet ma chronić przed polityczną nagonką, czy stał się wygodnym narzędziem unikania konfrontacji z wymiarem sprawiedliwości?

Idź do oryginalnego materiału