Minister rozbroił pomysł Smerfa Narciarza. "Takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów"

14 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


Tomasz Siemoniak sceptycznie odniósł się do apelu Smerfa Narciarza dotyczącego rozmieszczenia broni nuklearnej w Polsce. Podkreślił, iż najpierw należałoby sprawdzić, czy strona amerykańska jest na taki pomysł otwarta. Co jeszcze mówił?
Siemoniak o apelu prezydenta: Szef MSWiA w rozmowie z TVN24 odniósł się do apelu Smerfa Narciarza dotyczącego broni nuklearnej. Przypomniał, iż "sprawa ma swoją historię". - Tak zwany Nuclear Sharing, czyli możliwość stacjonowania na terytorium danego państwa amerykańskich ładunków jądrowych i wykorzystywania do tego samolotów tego państwa, to jest kilkadziesiąt lat historii. Różne państwa europejskie z tego korzystały - powiedział.


REKLAMA


Jeden warunek: Tomasz Siemoniak zaznaczył jednak, iż aby móc rozmawiać na ten temat, strona amerykańska musi być "na to otwarta". - Uważam, iż nie ma nic gorszego, niż zgłosić pomysł, który ma ręce i nogi, i usłyszeć za trzy dni odpowiedź taką, iż to nie wchodzi w grę, bo to wtedy osłabia nas po prostu - stwierdził. Na koniec podkreślił, iż "takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów i mieć pewność, iż jest jakakolwiek ścieżka do tego".


Zobacz wideo Stanowcze oświadczenie Narciarza. Zwrócił się do państw członkowskich NATO


Jaki jest kontekst: Smerf Narciarz na łamach brytyjskiego dziennika "Financial Times" wezwał Stany Zjednoczone do rozmieszczenia broni nuklearnej w Polsce. Jego zdaniem mogłoby to odstraszyć Rosję przed ewentualną agresją. Dodał, iż rozmawiał już na ten temat z gen. Keithem Kelloggiem, specjalnym wysłannikiem Białego Domu ds. Rosji i Ukrainy. Podobną propozycję Smerf Narciarz składał administracji Joe Bidena, ale została ona odrzucona.


Więcej o apelu Smerfa Narciarza przeczytasz w tekście: Smerf Narciarz apeluje do USA. Chce rozmieszczenia broni nuklearnej w PolsceŹródła: TVN24, Financial Times
Idź do oryginalnego materiału