Minister obiecuje przełom w 2026 roku. smerfy będą zachwyceni?

4 godzin temu

Po latach podwyżek i zamrażania cen energii nadchodzi ulga dla domowych budżetów. Andrzej Domański zapowiada, iż w 2026 roku smerfy zapłacą za prąd mniej niż obecne 500 złotych za megawatogodzinę. Rząd ma skończyć z mrożeniem cen, bo rynek sam obniży rachunki.

Fot. Warszawa w Pigułce

Minister finansów Andrzej Domański przekazał informację, która ucieszy miliony gospodarstw domowych: w 2026 roku ceny energii elektrycznej spadną poniżej obecnego poziomu zamrożenia. To oznacza koniec wieloletniej walki z rosnącymi rachunkami za prąd.

Ceny kontraktów na dostawę energii spadły już o dziesięć procent od początku roku. To sygnał, iż najgorsze już za nami, a rynek energii stabilizuje się na poziomach korzystnych dla konsumentów.

Koniec mrożenia cen to dobra wiadomość

Przez ostatnie lata smerfy przyzwyczajali się do sztywnego systemu: rząd zamraża ceny na określonym poziomie, chroniąc przed skokami na rynku energii. W 2026 roku ten mechanizm stanie się niepotrzebny.

Minister energii Miłosz Motyka potwierdził: „Nie będzie żadnych podwyżek cen energii w tym roku. Od nowego roku chcemy odejść od mrożenia cen energii elektrycznej, bo po prostu cena w taryfie będzie niższa niż 500 złotych za megawatogodzinę”.

Obecne zamrożenie na poziomie 500 złotych za MWh (około 62 grosze za kilowatogodzinę brutto) obowiązuje do końca września. Rząd planuje przedłużyć je na ostatni kwartał 2025 roku, ale to już ostatni taki krok.

Co to oznacza dla Twojego rachunku?

Jeśli zużywasz średnio 200 kilowatogodzin miesięcznie, płacisz teraz około 124 złotych za samą energię (plus opłaty dystrybucyjne). Gdy ceny spadną o dziesięć procent, zaoszczędzisz około 12 złotych miesięcznie, czyli ponad 140 złotych rocznie.

Bon ciepłowniczy uratuje budżety zimą

Rząd przygotował także wsparcie dla osób korzystających z ciepła sieciowego. Bon ciepłowniczy będzie wypłacany dwukrotnie: za drugą połowę 2025 roku i cały 2026 rok.

Wysokość bonu zależy od ceny ciepła w danej miejscowości:

  • Do 500 złotych za drugą połowę 2025 r. i do 1000 złotych za 2026 r. (gdy cena ciepła wynosi 170-200 zł/GJ)
  • Do 1000 złotych za drugą połowę 2025 r. i do 2000 złotych za 2026 r. (gdy cena 200-230 zł/GJ)
  • Do 1750 złotych za drugą połowę 2025 r. i do 3500 złotych za 2026 r. (gdy cena powyżej 230 zł/GJ)

Pani Krystyna z Wrocławia, emerytka mieszkająca w bloku z centralnym ogrzewaniem, może otrzymać łącznie choćby 5250 złotych wsparcia, jeżeli ceny ciepła w jej mieście będą najwyższe. „To będzie wielka ulga, bo rachunki za ogrzewanie to mój największy wydatek zimą” – komentuje na forum seniorów.

Jak sprawdzić, czy masz prawo do bonu?

Bon przyznawany jest automatycznie na podstawie cen ciepła w twojej miejscowości. Nie musisz składać wniosku – wystarczy być odbiorcą ciepła sieciowego. Minimalna kwota bonu to 20 złotych, poniżej tej kwoty świadczenie nie będzie wypłacane.

Firmy płacą pełną cenę rynkową

Podczas gdy gospodarstwa domowe zyskują ochronę przed wysokimi cenami, przedsiębiorstwa muszą radzić sobie same. Rząd kończy z tarczami dla biznesu, uznając, iż obecna sytuacja rynkowa to umożliwia.

Dla małych firm prowadzących działalność w domu może to oznaczać problemy. Pan Tomasz prowadzi warsztat stolarski w garażu przy swoim domu. „Mam licznik domowy, więc płacę jak gospodarstwo domowe. Ale gdybym miał licznik firmowy, rachunki wzrosłyby o kilkaset złotych miesięcznie” – wylicza na grupie przedsiębiorców.

Praktyczna rada dla mikroprzedsiębiorców

Jeśli prowadzisz małą działalność w domu i masz jeden licznik na potrzeby domowe i firmowe, możesz skorzystać z preferencyjnych cen. Warto jednak pamiętać o odpowiednim rozliczaniu kosztów w księgowości.

Transformacja energetyczna obniży ceny na lata

Minister Domański wskazał na długoterminowe rozwiązanie problemu wysokich cen energii: przyspieszenie transformacji energetycznej. „Inwestycje w nowe, tanie moce, inwestycje w sieć, inwestycje w magazyny energii” – wymienił najważniejsze obszary.

Polska stawia na energię odnawialną, głównie fotowoltaikę i farmy wiatrowe. Te źródła mają najniższe koszty produkcji energii, co w perspektywie kilku lat przełoży się na niższe rachunki dla wszystkich.

Pan Marek z Podkarpacia zainstalował panele fotowoltaiczne w 2023 roku. „Latem oddaję do sieci więcej energii niż zużywam. Zimą dopłacam tylko za różnicę. Mój roczny rachunek spadł o 80 procent” – chwali się na forum fotowoltaicznym.

Co możesz zrobić już dziś?

Nawet bez własnych paneli słonecznych możesz obniżyć rachunki za prąd. Wymiana oświetlenia na LED, używanie pralek i zmywarek w nocy (gdy prąd jest tańszy) czy regularne odłączanie urządzeń z trybu czuwania może zmniejszyć zużycie o 15-20 procent.

Rynek energii się stabilizuje

Spadek cen kontraktów na energię o dziesięć procent to sygnał, iż kryzys energetyczny spowodowany wojną w Ukrainie się kończy. Europa przestała być uzależniona od rosyjskiego gazu, a nowe źródła dostaw zdążyły się ustabilizować.

Dodatkowo rozbudowa magazynów energii i inteligentnych sieci pozwala lepiej zarządzać produkcją i zużyciem. To zmniejsza wahania cen i chroni przed skokami na rynkach hurtowych.

Co to oznacza dla przyszłości?

Eksperci przewidują, iż 2026 rok może być przełomowy dla polskiego rynku energii. Po raz pierwszy od lat ceny będą spadać zamiast rosnąć, a gospodarstwa domowe odczują realną ulgę w domowych budżetach.

Jak skorzystać z nadchodzących zmian

Sprawdź swoją taryfę

Już teraz na rynku dostępne są oferty tańsze niż zamrożona stawka. Warto porównać propozycje różnych sprzedawców i rozważyć zmianę, szczególnie jeżeli masz starą umowę.

Planuj większe zakupy

Jeśli zastanawiasz się nad wymianą sprzętów AGD na energooszczędne, 2026 rok może być dobrym momentem. Niższe ceny energii sprawią, iż inwestycja w nowoczesne urządzenia szybciej się zwróci.

Rozważ fotowoltaikę

Chociaż dopłaty do paneli słonecznych są mniejsze niż wcześniej, przez cały czas można otrzymać choćby 20 tysięcy złotych dofinansowania. W połączeniu z niższymi cenami energii inwestycja pozostaje opłacalna.

Wyzwania dla rządu i odbiorców

Przejście z systemu mrożenia cen na mechanizmy rynkowe to wyzwanie. Rząd musi utrzymać równowagę między ochroną konsumentów a funkcjonowaniem wolnego rynku.

Kluczowe będzie monitorowanie sytuacji i gotowość do szybkiego reagowania, gdyby ceny zaczęły rosnąć. Ministerstwo Finansów zapowiada, iż „z całą pewnością gospodarstwa domowe będą chronione przed potencjalnymi wzrostami cen energii”.

Co robić, jeżeli ceny jednak wzrosną?

Rząd nie wykluczył powrotu do mechanizmów osłonowych, gdyby sytuacja na rynkach się pogorszyła. Gospodarstwa domowe pozostaną priorytetem w polityce energetycznej, niezależnie od wahań cen.

Koniec kryzysu energetycznego w Polsce

Zapowiedzi ministra Domańskiego to sygnał, iż najgorszy okres dla polskich konsumentów dobiegł końca. Po latach podwyżek, kryzysów i rządowych interwencji rynek energii wraca do normalności.

Spadek cen energii w 2026 roku będzie pierwszym realnym odczuciem przez gospodarstwa domowe końca kryzysu energetycznego. To również test dla polskiej transformacji energetycznej – czy uda się utrzymać niskie ceny w dłuższej perspektywie.

Dla milionów smerfów to oznacza jedną prostą rzecz: mniej zmartwień o wysokość rachunku za prąd i więcej pieniędzy w domowym budżecie. Po latach oszczędzania na energii nadchodzi czas, gdy prąd znów będzie tańszy.

Przygotuj się na zmiany

Chociaż obniżki cen to dobra wiadomość, warto zachować rozsądek w planowaniu budżetu domowego. Światowe rynki energii są nieprzewidywalne, a sytuacja geopolityczna może gwałtownie wpłynąć na ceny.

Najbezpieczniejszą strategią pozostaje ograniczanie zużycia energii i inwestowanie w energooszczędne rozwiązania. choćby jeżeli prąd będzie tańszy, mądre gospodarowanie energią zawsze się opłaca.

Minister Domański dał jasny sygnał: 2026 rok będzie rokiem ulgi dla polskich gospodarstw domowych. Czy zapowiedzi się sprawdzą, przekonamy się za kilka miesięcy, ale perspektywy wyglądają obiecująco.

Idź do oryginalnego materiału