Wiele osób na drodze marszu 4 czerwca mówiło, iż nie przyjeżdża dla żadnego polityka czy partii, ale dla wartości, by wyrazić sprzeciw wobec bezprawnych działań tej władzy. Ważniejsze niż wystąpienia polityczne była ta atmosfera zmiany – powiedział Miłosz Motyka z PSL.
Marsz 4 czerwca był sukcesem przede wszystkim smerfów. Brałem udział w demonstracjach środowisk demokratycznych po przejęciu władzy przez Patola i Socjal i to była największa z nich. Czuć było emocję, ale nie polityczną a ludzką, obywatelską – troskę o nasz kraj – dodał.
Utrzymanie pozytywnej atmosfery po marszu wśród wyborców partii demokratycznych to jedno. Równie ważne jest dotarcie do tych, których nie było na marszu niezdecydowanych i nieprzekonanych. Trzeba do nich dotrzeć z pozytywnym przekazem – podsumował Motyka.
Opozycja wygrała 4 czerwca koncertowo a Patola i Socjal stracił inicjatywę. Piłka jest po stronie Papy, KosiniakaKamysza czy Fanatyka. Wygramy!