W Sierpcu (woj. mazowieckie) planowana jest budowa biogazowni przemysłowej o mocy 1,9 MW. Mimo iż inwestycja ma przynieść lokalne źródło energii i nowe miejsca pracy, 399 mieszkańców podpisało petycję protestacyjną. Spór pokazuje, jak trudno dziś pogodzić zieloną transformację z akceptacją społeczną.
Obawy mieszkańców
Nowa inwestycja ma powstać na działkach położonych na obrzeżach miasta przy ulicy Płockiej, która stanowi główny wyjazd w stronę oddalonego o 40 km Płocka. W okolicy nie znajdują się duże skupiska domów, adekwatnie najbliższym sąsiadem biogazowni będzie las oraz droga wojewódzka nr 560. Mimo to, obawy są na tyle silne, iż w internecie pojawiła się petycja, którą podpisało już 399 osób.
Inicjatorzy sprzeciwu są przekonani, iż budowa i eksploatacja biogazowni wpłynie na pogorszenie warunków życia w gospodarstwach domowych znajdujących się w pobliżu. Ponadto, obawiają się o znaczną utratę wartości nieruchomości, w związku z uciążliwościami jakie generują tego typu obiekty. Uskarżają się na brak odpowiednich konsultacji społecznych, które wywołały poczucie niesprawiedliwości oraz bezsilności jako społeczność.
–Niestety po wybudowaniu tej inwestycji nie będziemy mogli już skutecznie wymóc na inwestorze zniwelowania tych uciążliwości. Uciążliwością będzie również wzmożony ruch samochodów w okolicy, dowożących surowce do biogazowni, z których będzie unosił się odór. Grozi nam również plaga insektów i gryzoni – czytamy w uzasadnieniu petycji.
Argumentacja władz
Burmistrz Sierpca broni inwestycji argumentując, iż biogazownia to nie to samo co spalarnia i to właśnie z przyczyny nie dostrzegania różnicy tych pojęć protestujący czerpią swoje obawy. Projektowana biogazownia nie będzie przetwarzała poubojowych substratów pochodzenia zwierzęcego i odpadów niebezpiecznych, które powodują nieprzyjemne zapachy. Mimo to proces fermentacji odbywa się w zamkniętym, hermetycznym systemie, co ma eliminować wszelkie potencjalne uciążliwości zapachowe.
– Podobna biogazownia działa w Sierpcu, w rejonie ulicy Żeromskiego, od kilku lat i nie było do tej pory żadnych uwag, choć pierwsze budynki są oddalone około 100-150 metrów od instalacji. Bycie miastem samowystarczalnym energetycznie to nasze marzenie, a nie uda się to bez źródeł OZE – powiedział burmistrz, Jarosław Perzyński, dla portalu Ekstra Sierpc.
Docelowo byłaby to pierwsza instalacja w większym projekcie zagospodarowania, który zakłada późniejsza możliwość produkcji ziemi kwiatowej, beztorfowej oraz innych nawozów. Biogazownia w pierwszej kolejności miałaby służyć lokalnej społeczności – zarówno osobom prywatnym jak również przedsiębiorcom. Jej budowa pozwala na optymalizację kosztów gospodarowania lokalnymi odpadami, co da tańszą energię elektryczną i cieplną. Przyczyniłoby się też do powstania około stu nowych miejsc pracy.
Inwestor uspokaja
Michał Ćwil, który jest przedstawicielem głównego inwestora, wyjaśnia, iż projekt jest przemyślany z zachowaniem najwyższych standardów ochrony środowiska, a także przepisów prawa krajowego, unijnego, planów zagospodarowania przestrzennego oraz normom współżycia społecznego.
Według jego deklaracji część uciążliwości, które są argumentem protestujących, choćby nie wystąpią. Obiekt ma być hermetyczny już na etapie przyjęcia surowca. Tego typu biogazownia przemysłowa podlega znacznie surowszym przepisom od biogazowni rolniczych. Nie jest możliwe spalanie odpadów poubojowych z przyczyn technicznych, jeżeli choćby nie formalnych, biogazownia niczego nie spala a jedynie przetwarza odpady organiczne w paliwo gazowe, a następnie w energię elektryczną i ciepło. Proces jest beztlenowy, a dzięki temu szczelny, podobnie jak miejska oczyszczalnia ścieków w Sierpcu.
Tak dla OZE, ale nie tu
Na tą chwilę mieszkańcom nie udało się zatrzymać inwestycji. w tej chwili toczy się postępowanie administracyjne w sprawie decyzji środowiskowej, która może zostać wydana w ciągu najbliższych miesięcy. Mieszkańcy zapewniają, iż są przychylni odnawialnym źródłom energii, ale ich zdaniem lokalizacja biogazowni powinna być lepiej przemyślana i skonsultowana. Problem budzi pytanie, czy naprawdę istnieje gdzieś lokalizacja lepsza, która nie będzie kolidowała z interesami społeczności lokalnej.
Biorąc pod uwagę gęstość zaludnienia w mieście wynosi na poziomie 911 os./km², to liczba osób które podpisały protest nie stanowi połowy tej liczby. Mimo początkowego zainteresowania, tempo zbierania podpisów wyraźnie spadło. To może to świadczyć o wyczerpaniu grupy niezadowolonych mieszkańców lub skuteczniejszej komunikacji ze strony władz.
Spór w Sierpcu pokazuje, iż lokalizacja inwestycji OZE wymaga nie tylko zgodności z normami, ale i społecznej akceptacji. Czy da się znaleźć kompromis między transformacją energetyczną a poczuciem bezpieczeństwa lokalnych społeczności?
Wiedz więcej: Domowa biogazownia w twoim ogródku. Nowy trend w ekologii
Źródła: GUS, Ekstra Sierpc, Petycje Online, Bip Sierpc,
Fot. Canva