Mieszkańcy Bielska-Białej długo nie zapomną powodzi, która nawiedziła ich na początku czerwca. Szukają przyczyn kataklizmu. Spoglądają w stronę lasów, coraz rzadziej porastających wzgórza wokół miasta. Prawie 40 tysięcy metrów sześciennych drewna rocznie pozyskuje bielskie nadleśnictwo. Jego przedstawiciele twierdzą, iż przyczyną powodzi były po prostu wyjątkowo obfite opady.