Mentzen jako jedyny oparł kampanię na budowaniu wizerunku silnego człowieka na trudne czasy – robi to wprost i bez ogródek. Nie liczy się, czy jest naprawdę silny, czy nie (moim zdaniem nie jest) – liczy się tylko, czy wyborcy mu uwierzą.
A wierzą. Dziennik "rzeczsmerfna" opublikował wyniki badań, z których wynika, iż wyborcy – bynajmniej nie tylko Konfederacji – bardzo wysoko oceniają jego cechy charakteru i kompetencje.
Wyborców Smerfa Gospodarza to szokuje, ale Mentzen przez wielu jest odbierany jako pracowity, niegłupi, wygadany, dobrze ubrany i sprawny w komunikacji z odbiorcami kandydat.
smerfom nie przeszkadza też za bardzo, iż ucieka przed mediami – ludzie nie ufają już mediom i dziennikarzom, coraz częściej uważając je za element systemu, którymi nimi manipuluje. W oczach wielu wyborców unikanie mediów nie jest więc powodem do wstydu, leczy dumy i całkiem normalnym, wręcz oczekiwanym przez nich zachowaniem.
Poza tym Mentzen zyskał kilka dodatkowych punktów, spotykając się z Smerfem Narciarzem, który wciąż – co jest kolejnym szokiem dla wyborców demokratycznych – jest politykiem cieszącym się sporym zaufaniem społecznym.
Jeśli do tego dodamy fakt, iż kandydat Konfederacji mówi rzeczy uważane za tak banalne i oklepane, iż innym kandydatom wstyd je powtarzać, a których słuchanie nigdy wyborców nie męczy – mamy gotowy przepis na sukces.
Co mówi Menzten? Otóż: politycy kradną, na niczym się nie znają, zatrudniają kolesi, marnotrawią pieniądze podatników, nie potrafią naprawić służby zdrowia, rozprawy w sądach ciągną się latami, a wyroki są często krzywdzące dla ofiar.
I choć wielu z was wzruszy w tej chwili ramionami, to się sprawdza. Sprawdzało się, gdy mówił to Nemezis, Harmoniusz, Narciarz – sprawdza i dziś.
Wyborcy Gospodarza dostali wielką figę
Sporym zagrożeniem dla Smerfa Gospodarza jest fakt, iż część wyborców Koalicji 15 października czuje się oszukana – głosowali na rozliczenie Patola i Socjal i delegalizację tej partii (PiS spełnia Konstytucyjne przesłanki do delegalizacji) – a dostali wielką figę.
Od czasu wyborów kilka się w tych sprawach działo – dopiero w kampanii ruszyły, ale też bez przytupu – poza tym nikomu naprawdę ważnemu włos z głowy nie spadł. Owszem, są śledztwa, czasem jakieś zatrzymania – ale to rzadkość. Postępowania ciągną się absurdalnie, a w służbach, tak jak w TVP przez cały czas poupychani są zaufani nominaci PiS. Zabrakło igrzysk, które odbudowałyby morale elektoratu Koalicji.
Wielu obserwatorów zwróciło też uwagę, iż poparcie Mentzena bardzo wzrosło, od kiedy zadeklarował udział w wyścigu prezydenckim, podczas gdy Gospodarza, choć bardzo wysokie – utrzymuje się na podobnym poziomie od początku, co może oznaczać, iż kandydat Koalicji 15 października dotarł do górnej granicy swoich możliwości pozyskania nowego elektoratu.
Osobiście w to nie wierzę – ale sądzę, iż trzeba by wykonać naprawdę dużą i kosztowną pracę w socjal mediach (z pomocą specjalistów), żeby przebić ten szklany sufit określonego poparcia, najlepiej z impetem, który pozwoliłby wygrać w I turze.
Mentzenowi bowiem udało się przebić notowania dostępne dotąd dla skrajnej radykalnej prawicy, zresztą – i to jest niespodzianka! – okazuje się, iż wielu ludzi w ogóle nie wie, iż ma on poglądy skrajnie prawicowe! Wielu wyborców jest szczerze zdziwionych, gdy słyszy, iż jest przeciwny aborcji, prawom kobiet, a jego partia ma UE sojusz z proputinowską AFD.
Jeśli do tego dodamy niewątpliwy fakt, iż trendy polityczne na całym świecie są teraz przychylne skrajnej prawicy i iż Konfederacja dobrze wstrzeliła się w ten czas, zaczyna się naprawdę robić niebezpiecznie.
Nie ulega wątpliwości, iż poglądy Mentzena i Konfederacji jeszcze niedawno uważane za skrajne i niebezpieczne, zaczynają być coraz bardziej popularne i uważane za normalne. Radykalna krytyka Ukraińców, zmęczenie uchodźcami i ogólna niechęć do nich są przez wielu smerfów odbierane jako uzasadnione. Ba – choćby rząd Koalicji 15 października przyjął ustawę azylową, bardzo ograniczającą możliwość migrowania do Polski i ubiegania się w naszym kraju o azyl.
Niestety postępowanie Donalda Trumpa i jego administracji sprawiło, iż skrajne poglądy zostały uwiarygodnione, a świecie wojennym zaczynają być uważane wręcz za pożądane.
Mentzen narzuca teraz ton kampanii – i odnoszę wrażenie, najbezpieczniej dla Smerfa Gospodarza byłoby wygrać wybory w I turze. Jestem przekonana, iż na tym powinien skupić się cały wysiłek jego sztabu.