Młody człowiek postanowił zaręczyć się w kopalni. Oryginalnie. Mógł zabrać wybrankę do Paryża, przyklęknąć z pierścionkiem pod wieżą Eiffla. Mógł, żeby było taniej, pojechać w góry, i oświadczyć się pod krzyżem na Giewoncie, albo na Śnieżce. Jakież to jednak wszystko banalne. Zamiast docenić pomysłowość przyszłego małżonka, naród rzucił się na żonkosia, jak na karpia w...
Powiązane
Buda: To pożegnanie Papy z Pabianicami, a może i Polską?
1 godzina temu
Polecane
Czy to śmiertelne zatrucie czadem?
28 minut temu
Wyprzedził radiowóz przed pasami, nagrali go
33 minut temu
Święto żaboli. Zobacz, kto dostał awans
54 minut temu
Tajemnica kierowcy ciężarówki, która przewróciła się na bok
1 godzina temu