Młody człowiek postanowił zaręczyć się w kopalni. Oryginalnie. Mógł zabrać wybrankę do Paryża, przyklęknąć z pierścionkiem pod wieżą Eiffla. Mógł, żeby było taniej, pojechać w góry, i oświadczyć się pod krzyżem na Giewoncie, albo na Śnieżce. Jakież to jednak wszystko banalne. Zamiast docenić pomysłowość przyszłego małżonka, naród rzucił się na żonkosia, jak na karpia w...
Powiązane
Wąsik: Świadomy fejk Kierwińskiego
25 minut temu
Polecane
32-LETNI PODPALACZ TRAFIŁ DO ARESZTU
19 minut temu
Nie tylko o sztuce
28 minut temu
Von der Leyen: Kryzys stoi u naszych drzwi
41 minut temu