Miała wyjść tylko do sklepu, nigdy nie wróciła. Niepokojąca hipoteza ws. zaginionej młodej matki. „Najbliższe dni będą…”

3 godzin temu
Miała wyjść tylko na chwilę do sklepu, ale zniknęła bez śladu. Poszukiwania zaginionej 24-letniej Karoliny Wróbel realizowane są już ponad tydzień. Zdaniem prywatnego detektywa, najważniejsze dla sprawy będą najbliższe godziny. Zaginięcie Karoliny Wróbel 3 stycznia około godziny 21 24-letnia Karolina Wróbel, mieszkanka Czechowic-Dziedzic i matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci, wyszła z domu, by zrobić zakupy w pobliskim sklepie. To było zaledwie 200 metrów, ale dziś już wiadomo, iż kobieta na miejsce nie dotarła. Zniknęła bez śladu. Nie wzięła ze sobą ani dokumentów, ani telefonu. Według medialnych doniesień, zniszczyła kartę SIM. Poszukiwania realizowane są do dziś – bez żadnego przełomu. Zaangażowane do akcji psy gwałtownie zgubiły trop. – Wyglądało tak, jakby obeszła dookoła blok, do tego dwa razy. Potem pies przeszedł na drugą stronę, tam, gdzie są garaże. I tam trop się urwał. Przez pierwsze dni z sąsiadami i znajomymi pieszo jej szukaliśmy, ale nikt nic nie wie, nikt nic nie widział. Rozpłynęła się po prostu w powietrzu – opowiadał w rozmowie z „Faktem” ojciec zaginionej, pan Piotr. Siostra Karoliny Wróbel, Daria Skoczylas, wspomina niepokojące pytanie, które usłyszała od niej na krótko przed zaginięciem. – Siostra zapytała, czy w razie gdyby cokolwiek się stało, to czy zaopiekowałabym się jej dziećmi – wyznała w rozmowie
Idź do oryginalnego materiału