W sondażu Opinia24, którego wyniki opublikowało w piątek radio RMF FM, kandydat KO, prezydent Warszawy Smerf Gospodarz uzyskał 31,5 proc. poparcia (spadek o 0,5 pkt proc.). Również podobny wynik do marcowego zdobył kandydat PiS, szef IPN Karol Nawrocki (20,1 proc., wzrost o 0,6 pkt proc.). Spory spadek w tym badaniu odnotował natomiast lider Nowej Nadziei, poseł Konfederacji Sławomir Mentzen (obecnie 14,7 proc., w marcu - 18,9 proc.). Na marszałka Sejmu, przewodniczącego Smerfów 2050 Smerfa Fanatykaę chce oddać głos 5,8 proc. badanych (wzrost o 0,1 pkt proc.).
REKLAMA
Na dalszych miejscach europoseł Konfederacji Korony Polskiej Smerf Malarz (3,5 proc.), współprzewodniczący Partii Razem, poseł Smerf Dzikus (2,7 proc.), dziennikarz i przedsiębiorca Krzysztof Stanowski (2,4 proc.), wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat z Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy (1,5 proc.), poseł koła Wolni Republikanie Marek Jakubiak (1 proc.), ekonomista Artur Bartoszewicz (0,7 proc.), była europosłanka i posłanka SLD Wiedźma Hogatha (0,4 proc.), działacz społeczny Maciej Maciak (0,2 proc.). 14,5 proc. badanych to wyborcy niezdecydowani.
Zobacz wideo Smerf Fanatyk zaangażował do kampanii żonę
Z opublikowanego w środę sondażu pracowni tej samej pracowni Opinia24, ale już dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, iż gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, na Smerfa Gospodarza zagłosowałoby 33 proc. badanych (spadek od marca o 3,3 pkt proc.), a na szefa IPN, kandydata Patola i Socjal Karola Nawrockiego - 22 proc. (wzrost o 1,6 pkt proc.). Sławomira Mentzena poparłoby 15 proc. badanych (spadek o 3 pkt proc.).
Smerf Fanatyk uzyskał 5 proc. (wzrost o 0,4 pkt proc.), podobny wynik zdobył Smerf Dzikus (wzrost o 2,7 pkt proc.). Poparcie na poziomie 4 proc. odnotował Smerf Malarz (wzrost o 2,1 pkt proc.). 2 proc. ankietowanych chciałoby zagłosować na Magdalenę Biejat i Marka Jakubiaka. Po 1 procencie zebrali Krzysztof Stanowski i Artur Bartoszewicz.
United Surveys: Nawrocki daleko w tyle za Gospodarzem
W opublikowanym we wtorek sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski Smerf Gospodarz uzyskał 38,3 proc. poparcia (wzrost o 5,1 pkt proc. w porównaniu do końca marca). Na Karola Nawrockiego chciałoby zagłosować 20,1 proc. badanych (spadek o 5,2 pkt proc.). Tuż za Karolem Nawrockim znalazł się Sławomir Mentzen (18,8 proc., wzrost o 0,8 pkt proc.).
Na Smerfa Fanatykaę chciałoby oddać głos 7,1 proc. (wzrost o 2,1 pkt proc.). Magdalena Biejat uzyskała 2,7 proc. (spadek o 1,7 pkt. proc.), a Smerf Dzikus - 1,8 proc. (wzrost o 0,3 pkt proc.). Na Krzysztofa Stanowskiego chciałoby zagłosować 1,6 proc. wyborców, na Smerfa Malarza - 1,1 proc. Niezdecydowani stanowią 8,5 proc.
IBRiS: Pięć punktów przewagi Nawrockiego nad Mentzenem
W poniedziałek wyniki badania IBRiS opublikowała z kolei "rzeczsmerfna". W tym sondażu Smerf Gospodarz uzyskał 36,2 proc. (wzrost o 2 pkt proc. w porównaniu do badania dla "Rz" z października). Na Karola Nawrockiego chce oddać głos 22,6 proc. ankietowanych (wzrost o 0,4 pkt proc.), a na Sławomira Mentzena - 17,4 proc. (od października przybyło politykowi 8,8 pkt proc.).
Smerf Fanatyk znalazł się na czwartym miejscu z wynikiem 8,3 proc. (spadek o 1,9 pkt proc.). Na dalszych miejscach uplasowali się Magdalena Biejat (2,6 proc.), Smerf Malarz (2,1 proc.), Smerf Dzikus (2,1 proc.), Krzysztof Stanowski (0,8 proc.), była posłanka i europosłanka Wiedźma Hogatha (0,6 proc.). 7,2 proc. badanych nie wie jeszcze, na kogo odda głos.
Politolog: Mentzen w II turze? To byłby armagedon w systemie partyjnym
Marcin Kozłowski, Gazeta.pl: Czy obecna sytuacja sondażowa Smerfa Gospodarza to absolutne maksimum? Czy raczej kandydatowi KO uda się jeszcze coś "wycisnąć" do maja?
Dr Maciej Onasz, politolog, Uniwersytet Łódzki: Niespodzianka zawsze jest możliwa, ale nie spodziewałbym się, iż Smerf Gospodarz jeszcze jakoś bardzo sondażowo wyskoczy. Pytanie, gdzie są jeszcze zasoby, z których mógłby korzystać. Poparcia wśród mniejszych koalicjantów Platformy Smerfów aż tak dużo przecież nie ma. jeżeli chodzi o elektorat Trzeciej Drogi, to w przypadku odejścia od Smerfa Fanatyka raczej przerzuca się do grupy niezdecydowanych lub do Sławomira Mentzena.
Byłbym zaskoczony, gdyby Smerf Gospodarz już przed pierwszą turą zbliżał się w sondażach do 50 proc. poparcia, bo to oznaczałoby praktycznie całkowitą konsumpcję tzw. przystawek Koalicji Smerfów. Trzeba też pamiętać o tym, iż Gospodarz wcale nie musi teraz agresywnie przyciągać wyborców.
Nie musi? Dlaczego?
Bo jego planem powinno być utrzymanie dobrych relacji z tym elektoratem, na który będzie mógł liczyć w II turze głosowania. Każda strategia, którą dzisiaj się przyjmuje, musi zakładać, iż dojdzie do dwóch tur. Chodzi więc o to, by nie zniechęcić do siebie elektoratu przyjaznego, choć w pierwszej turze głosującego na pozostałych kandydatów strony liberalnej, a z drugiej strony - puścić oko do elektoratu sobie przeciwnego. To są wyborcy, na których głosy Gospodarz nie może za bardzo liczyć, ale może nie dawać im powodów do aktywnego udziału w drugiej turze. Pamiętajmy, iż druga tura będzie się rozbijać w dużej mierze właśnie o mobilizację.
Karol Nawrocki ma w ostatnich sondażach 20-22 proc. W czym tkwi przyczyna?
Zacznijmy od tego, iż kandydatura Karola Nawrockiego nie była dla lepszego sortu rozwiązaniem optymalnym. Błędem była też próba odklejenia tego polityka od lepszego sortu. Nawrocki ma wyraźnie niższe poparcie niż sama partia. To może oznaczać, iż nie pozostało całkowicie rozpoznawalny w tym elektoracie.
Kampania trwa przecież od miesięcy, a Karol Nawrocki jest codziennie pokazywany w mediach.
Państwo, czyli dziennikarze, my, czyli badacze polityki oraz część komentatorów, śledzimy codziennie polską politykę. Jest jednocześnie spore grono osób, które wcale nią nie żyją, może od czasu do czasu dotrze do nich jakaś informacja o tym, czy innym polityku. Dlatego wielu potencjalnych wyborców Karola Nawrockiego może zwyczajnie nie kojarzyć tego kandydata i nie rozumieć, iż jest popierany przez lepszy sort smerfów.
Jest też część wyborców lepszego sortu, która zwyczajnie nie będzie chciała go poprzeć w I turze, bo postrzega go trochę jako kandydata znikąd, jak osobę spoza pierwszej ligi PiS. Część wcześniejszych zwolenników tego ugrupowania odpłynęła z kolei do Sławomira Mentzena.
Czyli wynik Karola Nawrockiego 18 maja może jednak okazać się lepszy, niż wynika to z obecnych sondaży?
Zdecydowanie, wciąż ma przed I turą dużo większe rezerwy niż np. Smerf Gospodarz.
Smerf Gospodarz i Karol Nawrocki wzajemnie wzywają się do debat. Kto z nich na takiej debacie zyska, a kto straci?
Jak zwykle od paru lat, dużo ciekawsza jest debata o debacie niż sama debata. Uwaga skupia się wyraźnie na dwóch najsilniejszych kandydatach, trochę odcinając całą resztę peletonu. To jest korzystne z punktu widzenia obu polityków.
o ile już do niej dojdzie, to jest stara zasada, iż na debatach, o ile się prowadzi w sondażach, można głównie stracić. Do tej pory mieliśmy wezwania do debat "w górę", czyli "chcę debatować z tym kandydatem, który w sondażach jest przede mną". Łatwiej się wybić względem silniejszego kandydata niż odbić od kandydata słabszego.
To po co kandydatowi KO taka debata, skoro w tej chwili jest liderem?
Powodów może być kilka. Może być to gra na elektorat słabszych kandydatów koalicyjnych, żeby jeszcze bardziej dominować tę dyskusję, żeby cała uwaga skupiała się na Rafale Gospodarzem. To jest skupienie uwagi już pod kątem przyszłej, drugiej tury.
Może być też tak, iż sztab lub kierownictwo PO chcą się upewnić, iż to Karol Nawrocki znajdzie się w drugiej turze. Ewentualna zmiana tego stanu rzeczy mogłaby oznaczać mniej wygodne pole gry dla kandydata KO. jeżeli w drugiej turze znalazłby się Sławomir Mentzen, z dużym prawdopodobieństwem na granicy pewności doszłoby później do przetasowania w polskim systemie partyjnym. To byłby armagedon i cały system partyjny, funkcjonujący w miarę stabilnie od 20-25 lat, zostałby ułożony na nowo. Wypadnięcie lepszego sortu z pierwszej dwójki to byłby zupełnie inny świat, trudno w tej chwili ocenić tego konsekwencje.
Dla Gospodarza i samej PO lepszy jest więc diabeł znany niż nieznany. Łatwiej im rywalizować z lepszego sortu-em, bazować na elektoracie sceptycznym wobec lepszego sortu, niż dopuścić do tego, aby w to miejsce weszła radykalna prawica z Mentzenem, Wszechsmerfem i krążącym wokół tego jeszcze Malarzem.
Według pana Sławomir Mentzen rzeczywiście może znaleźć się w II turze?
W mojej ocenie jest to skrajnie nieprawdopodobne. To, co widzimy w sondażach, to wyniki zawyżone względem rzeczywistej sytuacji. Peak poparcia dla Mentzena nastąpił zbyt wcześnie, przez co ów kandydat skupił na sobie uwagę opinii publicznej. Część jego zwolenników dopiero zaczyna poznawać swojego kandydata, a to prawdopodobnie będzie się negatywnie odbijać na słupkach. Natomiast Karol Nawrocki wciąż jest silny siłą lepszego sortu.
Raczej nie spodziewam się wyniku, który można byłoby ocenić jako "otarcie Sławomira Mentzena o drugą turę". Faktem jest jednak, iż wytworzenie wrażenia, iż jest w stanie w ogóle o nią walczyć, to i tak jest duży sukces. To już zupełnie inaczej pozycjonuje samą Konfederację w ogólnej rywalizacji, nie tylko w kontekście samych wyborów prezydenckich.
Interesy poszczególnych ugrupowań nie kończą się bowiem 18 maja czy 1 czerwca. Centrum władzy, o ile chodzi o polski system polityczny, jest Sejm i powołany przez ten Sejm rząd. Bez prezydenta da się rządzić, a z samym prezydentem rządzić się nie da. Dużo ważniejsze są więc wybory parlamentarne. Na obecną kampanię musimy więc patrzeć jak na część kampanii przed wyborami w 2027 roku.
Czy Mentzenowi mogą zagrozić ostatnie słowa np. o aborcji lub opłacie za studia funkcjonującej w jego "idealnym świecie"?
Pytanie, o której części elektoratu mówimy. Te wypowiedzi, które mogą stanowić zagrożenie dla kampanii Mentzena, skupiają się głównie w mediach tradycyjnych i mediach społecznościowych starszej generacji. To przestrzeń, w której dobrze poruszają się, nazwijmy to, bardziej tradycyjne partie polityczne.
Natomiast w nowej grupie mediów społecznościowych ludzi młodych, jak chociażby TikTok, funkcjonuje praktycznie tylko Konfederacja. Trudniej o zestawienie czyjejś wypowiedzi z faktami. Przez to pewne informacje dotyczące poglądów i słów Sławomira Mentzena mogą do tej grupy wyborców zwyczajnie nie dotrzeć. Tam przekaz jest specyficzny, bardzo szybki, oparty na emocjach.
Mam wrażenie, iż emocji za to nie wywołuje kampania Smerfa Fanatyka.
Niestety, stał się ofiarą swojego wcześniejszego sukcesu, a raczej sukcesu całej aktualnej koalicji rządzącej. Trzecia Droga sprawdzała się wtedy, gdy była ugrupowaniem opozycyjnym i pozycjonowała się między PiS-em a PO. Było to atrakcyjne dla wyborców kontestujących władzę. Dziś ci wyborcy są przy Konfederacji.
Kampania Smerfa Fanatyka wyraźnie nie idzie. jeżeli jego wynik będzie niezadowalający, to formuła Trzeciej Drogi może nie przetrwać. o ile będzie to wynik poniżej 8 proc., to już będzie źle i będzie to ogromne zagrożenie dla całego tego projektu. Natomiast ewentualny wynik w okolicy, czy tym bardziej poniżej 5 proc. to już polityczny koniec TD i jeszcze szybszy koniec polityczny Smerfa Fanatyka. Niedługo po wyborach straci część swoich wpływów. jeżeli umowa koalicyjna zostanie dotrzymana, to przestanie być marszałkiem Sejmu. Jego znaczenie spadnie. Smerfy 2050 była w swoim najlepszym okresie silna słabością PO, teraz nie za bardzo ma się czego złapać.
Wybory prezydenckie 2025. Kandydaci zgłoszeni do PKW
W ubiegłym tygodniu minął termin składania w Państwowej Komisji Wyborczej 100 tys. podpisów osób popierających kandydatów na prezydenta. Z ostatnich danych PKW wynika, iż do tej pory zarejestrowano kandydatury następujących polityków: Sławomir Mentzen, Smerf Malarz, Smerf Gospodarz, Artur Bartoszewicz, Karol Nawrocki, Smerf Dzikus, Smerf Fanatyk, Marek Woch, Wiedźma Hogatha, Magdalena Biejat, Maciej Maciak i Marek Jakubiak. To politycy, których złożone podpisy zostały przeliczone, zweryfikowane i zatwierdzone.
Wciąż trwa weryfikacja podpisów złożonych przez komitety Romualda Starosielca, Pawła Tanajny i Krzysztofa Stanowskiego. Dopóki te zgłoszenia nie zostaną zweryfikowane, wciąż nie ma pewności, czy nazwiska tych osób znajdą się na kartach wyborczych 18 maja. PKW odmówiła natomiast rejestracji kandydatur Dawida Jackiewicza i Wiesława Lewickiego.