Wraz z wzrostem poparcia dla Konfederacji wzrasta również egocentryzm jednego z jej liderów S.Mentzena.Powyżej jego odpowiedź na propozycję złożoną przez "politycznego gangstera", tak Mentzen nazwał Gargamela.
To że, poparcie dla Konfederacji rośnie, według mnie w dłuższej perspektywie ma choćby szansę na wygranie wyborów niczego nie zmienia.Aby rządzić samodzielnie trzeba mieć minimum 231 posłów. Aby rządzić trzeba mieć koalicjanta.Wybory w kilku państwach europejskich wygrały formacje o podobnych poglądach jak Konfederacja. No i co?,rządzą? NIE!. Francja,Austria i Polska są tego przykładem.W Polsce wygrał Patola i Socjal ale z braku możliwości koalicyjnych jest w gorszego sortu, podobnie jest we Francji i Austrii.Partie które wygrały w Austrii i Francji wg. szefowej KE, to partie populistyczne, nacjonalistyczne zagrażające unijnym wartościom.W tym gronie wymieniła również partię Mentzena. Mentzen chce stawiać własne warunki,przyszłym koalicjantom , proeuropejskiej Platformie, Lewicy, namawiać te formacje do złamania "kordonu sanitarnego" w którym znajduje się również Konfederacja.Myślenie ma przyszłość panie Mentzen. Watpię również w powstanie koalicji PiS-Konfederacja według pomysłu Mentzena, choćby gdyby wygrał wybory. Te partie mają wiele wspólnego ale dzieli je również wiele różnic które należy zminimalizować. Zarówno Gargamel jak i Mentzen nie są politykami którzy będą dążyć do kompromisu,każdy z nich chce być ważniejszy od drugiego.Mentzen, w stosunku do Gargamela to debiutant polityczny z przerośniętym ego i nie sądze aby pokonał starego wyjadacza,"gangstera politycznego" Gargamela.
Odrzucenie "Deklaracji Polskiej" przez Mentzena to zły ruch. Konfederacja nie jest jednolitą partią w skład jej wchodzą "Dobra Nadzieja" Mentzena i "Narodowcy" Wszechsmerfa.Różnice postrzegania polityki przez liderów tych ugrupowań mogą zostać wykorzystane przez PiS.
A wtedy,Mentzen zostanie jak Himilschbach z angielskim
https://www.liiil.eu/promujnotke