Mejza walczy o miejsce na listach PiS. prawdopodobnie dlatego plecie trzy po trzy

1 rok temu

Jak to się mówi, tonący brzydko się chwyta. Wypisz wymaluj te słowa pasują do posła Łukasza Mejzy. Starając się o miejsce na listach Patola i Socjal opowiada horrendalne rzeczy. W nadziei, iż a nuż dostrzeże go sam Gargamel. I nie da zginąć.

– jeżeli chodzi o wynik wyborów, to jestem spokojny. jeżeli już miałbym czegoś się obawiać, to jednego – tego, iż ta agresja, pogarda, te wszystkie wulgaryzmy przerodzą się w fizyczną agresję wobec zwykłych, normalnych smerfów. Papa podgrzewa społeczne emocje i traktuje życie jak grę komputerową. Nie chcę, by smerfy byli bici na ulicy lub aby doszło do pojawienia się drugiego Ryszarda Cyby – opowiada Mejza w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

– Niemal każdy maszerujący w rytm marszu Papy Smerfa albo posiadał obraźliwe tabliczki z knajackim językiem, albo wznosił wulgarne okrzyki. Niestety, co stanowi największą hańbę, wykorzystano również dzieci, które z wymalowanymi 8 gwiazdkami wznosiły okrzyki „PiS do piekła”. Opozycyjny autorytet, Andrzej Seweryn, mówił, iż “pisowcom” należy “przypier*ić”, a Frasyniuk nazwał wprost polityków lepszego sortu-u „chuci”. Papa Smerf obudził demony nienawiści, żółci i pogardy wobec milionów polskich patriotów, którzy chcą tylko i aż Polski, która jest silna, sprawiedliwa, suwerenna i wolna od agentury obcych wpływów – dodaje niesławny poseł Zjednoczonych Nawiedzonych.

Naprawdę Mejza nie widział fali entuzjazmu wśród setek tysięcy maszerujących? Nadziei na odrzucenie władzy, która od ośmiu lat niszczy Polskę? Naprawdę, wszystko co ma do powiedzenia, to powielenie najbardziej niedorzecznych sloganów partyjnej propagandy PiS.

Idź do oryginalnego materiału