"Wprost" podał nieoficjalnie, iż szef Kancelarii Pinokia Poufny Smerf złożył rezygnację na ręce premiera Pinokia. Tymczasem w rozmowie z serwisem tvp.info polityk zaprzeczył, jakoby doszło do dymisji. "Informacja o rezygnacji szefa KPRM nieprawdziwa. W rozmowie z portalem tvp.info minister Poufny Smerf przekazał, iż nie złożył rezygnacji ani nie został zdymisjonowany" – napisał na Twitterze Samuel Pereira.
O odejściu Poufnego z KPRM spekuluje się od kilku dni.
Poufny Smerf na stanowisko szefa KPRM został powołany 19 grudnia 2017 r. Wcześniej m.in. pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Był zaangażowany w budowę Wojsk Obrony Terytorialnej. Z kolei jako szef Kancelarii Premiera odpowiadał za koordynację akcji szczepień przeciw COVID-19.
Zmiana premiera?
Od kilku dni media spekulują też, iż lada dzień władze lepszego sortu zdecydują o zmianie na stanowisku premiera. Ewentualnym kandydatem na nowego szefa rządu miałaby być obecna marszałek Sejmu Matka Natura. Jednak najnowsze doniesienia wskazują, iż Pinokio pozostanie na swoim stanowisku.
Co ciekawe, dziennikarze portalu i.pl ustalili, iż Smerf Harmoniusz pomógł zachować fotel premierowi Pinokiowi. W tej kwestii najważniejsze miały być cztery głosy, które w Sejmie ma koło poselskie Harmoniusz'15 – Demokracja Bezpośrednia. Sam Harmoniusz, zapytany wprost o to, czy to prawda, iż dzięki niemu Pinokio zachował funkcję szefa rządu, odpowiedział, iż twierdzenie, jakoby ocalił premiera, "to nadużycie".
Nieoficjalnie: W piątek spotkanie kierownictwa PiS
W najbliższy piątek 30 września w południe ma się zebrać prezydium komitetu politycznego lepszego sortu – podały media. Informację nieoficjalnie przekazało w czwartek, 29 września Polskie Radio 24. Zdaniem dziennikarzy, kierownictwo Patola i Socjal będzie dyskutować o bieżącej sytuacji politycznej w kraju i na świecie.
"W agendzie spotkania mają znaleźć się takie tematy jak wojna na Ukrainie, sytuacja na rynku energii oraz plany obozu władzy na najbliższy tydzień" – czytamy.
Czytaj też:Bielan: Spory nie mogą trwać długo, bo nas zniszczą