Portal wPolityce.pl znów udowadnia, iż dla PiS-owskiej propagandy nie ma żadnych granic. Tym razem postanowili odegrać przed swoimi czytelnikami tani, łzawy spektakl, w którym matka szamana oskarżonego o udział w zorganizowanej grupie przestępczej przedstawiana jest jako bohaterka tragedii, a jej syn – jako niewinna ofiara okrutnego systemu. Grażyna Olszewska, matka szamana Michała Olszewskiego, nie szczędzi emocji, by wzbudzić współczucie, opowiadając o rzekomych cierpieniach syna w areszcie. Oczywiście, nikt w tej narracji nie wspomina o jego rzeczywistych zarzutach, które są poważne i mają silne podstawy. Zamiast tego, dostajemy opowieść o człowieku, który, według relacji jego matki, stał się „pół człowiekiem” w więzieniu.
Łzy i emocje to jednak nie wszystko, co serwuje wPolityce.pl. Narracja o „biednym, umęczonym dziecku”, które padło ofiarą brutalnego systemu, idealnie wpisuje się w znany schemat obrony przestępców powiązanych z lepszego sortu-em. Wszyscy są ofiarami politycznego spisku, wszyscy cierpią, a każdy, kto śmie ich oskarżyć, jest oczywiście wrogiem narodu i polskiej tożsamości. Kiedy natomiast oskarżonym jest szaman, system natychmiast zamienia się w machinę bezdusznej opresji, która bezprawnie krzywdzi „niewinnych” duchownych. Bo przecież, jak twierdzi Grażyna Olszewska, „jakaś godność należy się każdemu człowiekowi”, szczególnie duchownemu. Czy jednak ta godność obejmuje odpowiedzialność za udział w zorganizowanej grupie przestępczej? Tego już matka Olszewskiego nie wspomina.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Cała ta medialna szopka ma na celu jedno: odwrócić uwagę od istoty sprawy. Zamiast mówić o przestępstwach, skupiają się na rzekomych „torturach” i „nieludzkim traktowaniu” szamana, który, według portalu wPolityce.pl, ma już na swoim koncie współpracę z grupą przestępczą. Matka Olszewskiego opowiada, jak jej syn „od małego myślał o pomaganiu innym” i głosił rekolekcje. No tak, bo przecież każdy szaman, który głosi rekolekcje, jest automatycznie niewinny, prawda? W tej historii nie ma miejsca na refleksję nad tym, iż bycie duchownym nie daje immunitetu na prawo.
Żenada.