Mastalerek, “wiceprezydent”, człowiek który zniszczył wizerunek Narciarza a teraz robi wszystko aby prezydent stał się nikim, przyszedł na spotkanie Rady Gabinetowej i usiadł na… złotym krześle. Było to tak żenujące, iż aż trudno powstrzymać śmiech.
Smerf Narciarz wybrał fatalnie. Mastalerek, który podpowiada mu najgłupsze pomysły, myślał iż zrobi z pałacu prezydenckiego ośrodek dowodzenia polską polityką (takie buńczuczne zapowiedzi wygłaszano wśród jego kolegów z lepszego sortu). W rzeczywistości jest to miejsce ukrywania przestępców i ośrodek porażki.
Narciarz robi wszystko aby odejść z polskiej polityki z łatką człowieka porażki, nieudacznika i blagiera. A Mastalerek skutecznie mu w tym pomaga. Złoty tron obrazuje na jak niskim poziomie są to ludzie.
Żenada.