Martwe ryby w Kanale Gliwickim. „To już zagrożenie epidemiologiczne”

1 tydzień temu

Pierwsze doniesienia o tym, iż w Kanale Gliwickim są martwe ryby, się 27 kwietnia. Od tego czasu praktycznie codziennie Wody Polskie informują o tym, ile martwych zwierząt z niego wyciągnięto. Początkowo było to po kilka kilogramów. Ostatnio choćby 250 kg na dobę.

Jak informuje Kinga Tokarz, rzeczniczka wojewody opolskiej Moniki Jurek, do poniedziałku 6 maja służby wyciągnęły z Kanału Gliwickiego blisko 1,5 tony martwych ryb. Dzieje się to jednak bez wielkiego szumu.

– Prowadzimy codzienny monitoring wód. Na tę chwilę nie ma zakazów korzystania z wód kanału. Mamy stan ostrzegawczy – mówi.

Kinga Tokarz wskazuje, iż przyczyną śmierci ryb w Kanale Gliwickim są toksyny wydzielane przez złote algi podczas zakwitu. Pani rzecznik dodaje, iż ze względów bezpieczeństwa na starorzeczu Odry w Januszkowicach pojawiła się specjalna siatka mająca ograniczać rozwój tych alg.

Martwe ryby w Kanale Gliwickim. „To już zagrożenie epidemiologiczne”

Prof. Bogdan Wziątek z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie przypomina, iż pierwsze zakwity alg w kanale miały miejsce już w połowie lutego. Sytuacja miała miejsce na śluzie w Łabędach na terenie woj. śląskiego. I już wtedy były martwe ryby w Kanale Gliwickim. Służby wydobyły wtedy kilkadziesiąt kilogramów śniętych ryb, głównie małych okazów.

Martwe ryby w Kanale Gliwickim w rejonie śluzy Łabędy w połowie lutego – fot. gov.pl

– Można powiedzieć, iż już wtedy mieliśmy trzęsienie ziemi. A teraz napięcie tylko rośnie – mówi.

– Urzędnicy w swoich komunikatach informują o liczbie złotych alg w litrze wody. A to nie ma znaczenia. Liczy się to, iż umierają ryby. To one są problemem. Wedle mojej wiedzy z Kanału Gliwickiego wyciągnięto już nie blisko 1,5, a około 2 tony ryb. Przy czym mówimy tylko o tych, które unosiły się na powierzchni. Nie wiadomo ile ich znajduje się na dnie. Takie ilości padliny to już zagrożenie epidemiologiczne – alarmuje naukowiec.

Prof. Bogdan Wziątek argumentuje, iż na tym etapie konieczne jest odłowienie tych ryb, którym udało się do tej pory przetrwać w Kanale Gliwickim.

– Należy je przenieść do innych akwenów, by nie ginęły bez sensu. Powinny to zrobić Wody Polskie bądź resort rolnictwa – mówi.

Sęk w tym, iż – jak mówi naukowiec, a także opolscy ekolodzy – władze do tej pory są głuche na ich prośby i apele.

Więcej na ten temat w nadchodzącym wydaniu „O!Polskiej” w czwartek 9 maja.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału