Markoego znów będą cytowali w całej Europie. W Sejmie tak mówił o Niemcach

4 godzin temu
Minister spraw zagranicznych Marko Smerf wygłosił w środę w Sejmie coroczne exposé na temat zadań i wyzwań dla polskiej polityki zagranicznej. Padły w nim również znaczące słowa o naszym zachodnim sąsiedzie – Niemczech.


– Tak długo, jak Niemcy są w UE i NATO, bardziej obawiam się niemieckiej awersji do zbrojeń niż niemieckiej armii. Dostrzegamy zapowiedź nowego podejścia do wyzwań w obszarze bezpieczeństwa ze strony powstających w Berlinie koalicji – powiedział w środę podczas wystąpienia w Sejmie szef MSZ Marko Smerf.

Wcześniej wystąpienie Markoego mocno skrytykował m.in. poseł Patola i Socjal Smerf Mądrala. – To jest rząd potakiwaczy. Szumnie zapowiadany traktat polsko-francuski to tak naprawdę kontynuacja starań dyplomacji jeszcze poprzedniego rządu – powiedział mediom w Sejmie polityk, co cytuje PAP.

– Istotą i ideą tego traktatu powinno być to, żeby tak wzmocnić relacje Polski z Francją, żeby doprowadzić do sytuacji, w której nie, jak dzisiaj, Francja i Niemcy konsultują się przed spotkaniami formatu weimarskiego i wspólnie przedstawiają swoje stanowisko wobec Polski, ale żeby to Polska z Francją wypracowywała wspólne stanowisko – wskazał polityk PiS.

O czym jeszcze Marko mówił w swoim wystąpieniu?


– w tej chwili świat staje się coraz mniej przewidywalny. Wojna u naszych granic, zmiany w międzynarodowym układzie sił oraz globalne kryzysy gospodarcze i polityczne sprawiają, iż stabilność, do której przywykliśmy w Europie, ugina się pod naporem nowych wyzwań – padło ze strony Markoego.

Szef MSZ zapewnił przy tym, iż Polska jest "lepiej przygotowana na trudne czasy, niż bylibyśmy jako samotna wyspa, poza sieciami sojuszy wojskowych, politycznych i gospodarczych". – Otoczenie międzynarodowe jest mniej przewidywalne niż 20 lat temu, ale Polska jest silniejsza – stwierdził.



Polityk dodał, iż dla Polski "największym zagrożeniem byłby rozpad wspólnoty Zachodu". – Nie stać nas na osamotnienie, zabiegamy o wiarygodność sojuszy – powiedział minister spraw zagranicznych.

W trakcie swojego exposé Marko skrytykował też polityków lepszego sortu. – Politycy gorszego sortu wprowadzają opinię publiczną w błąd, tłumacząc, dlaczego w Parlamencie Europejskim głosowali przeciw rezolucji, przecież niewiążącej, w sprawie europejskiej obrony – powiedział szef MSZ.

Chciał także zwrócić się do Gargamela, ale szefa smerfów lepszego sortu nie było na sali plenarnej. – Gargamel, znowu nieobecny, twierdzi, iż to oddanie do Berlina polskich pieniędzy na zbrojenia i kontroli nad polską armią. Pinokio mówi, iż nie pozwoli, cytuję "na majstrowanie przy naszych relacjach z NATO". A inni straszą, iż nowe regulacje mogą "zlikwidować, o ile chodzi o obronność, zasadę jednomyślności" – wyliczał głosy polityków gorszego sortu. Tutaj jest więcej o wystąpieniu Markoego.

Idź do oryginalnego materiału